- Uważam, że reprezentacja Polski w piłce nożnej to tragiczny twór, który powinien zostać rozwiązany. Występy tej kadry są tragiczne - wyznała dla TVP Sport nieco ponad rok temu była mistrzyni w boksie Ewa Piątkowska.
Mimo to wygląda na to, że była pięściarka zawodowa i rugbystka nie jest tak bardzo negatywnie nastawiona do naszej reprezentacji, jak mogłoby się wydawać. W innym wypadku trudno byłoby wytłumaczyć jej obecność w nocy na Okęciu, gdzie samolotem z Niemiec przylecieli piłkarze kadry narodowej.
Jednak w rozmowie z Interią Piątkowska wytłumaczyła, iż pojawiła się tam razem z koleżankami, by nakręcić materiał na YouTube. Kobiety zamierzały pokazać mecz z perspektywy strefy kibica, porozmawiać z fanami, a później przywitać piłkarzy na lotnisku. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski wróciła do kraju po fazie grupowej Euro 2024. W meczu otwarcia Biało-Czerwoni przegrali z Holandią 1:2, a w kolejnym spotkaniu musieli uznać wyższość Austrii 1:3. Gdy było już pewne, że nie wystąpimy w 1/8 finału, udało nam się zremisować z Francją 1:1.
- Moja optyka raczej nie mogła się zmienić, bo na razie się nie odkupili. Patrzmy na fakty. Co prawda kadra awansowała na Euro, ale teraz tyle drużyn się tam dostaje, że nie uważam, by samo to było sukcesem. A odpadliśmy jako pierwsi z jednym punktem. Remis z Francją oczywiście trzeba docenić, bo to w końcu wicemistrzowie świata, ale jednak na koniec jest gorzko, gdy trzeci mecz gra się już o nic. To jest tragiczny wynik, gdy mówimy o kraju, w którym żyjemy futbolem. Do tego uważam, że w takim spotkaniu Francuzi cofali nogę, żeby nie złapać kontuzji przed meczami o wszystko w fazie pucharowej. Zmierzam do tego, że rywal nie musiał grać na sto procent - tak występ Polaków na Euro 2024 podsumowała była mistrzyni świata i Europy federacji WBC, a obecnie zawodniczka MMA.
Piątkowska wytłumaczyła jednak, że życzy naszej kadrze narodowej jak najlepiej. I ma nadzieję, że w końcu jej wspomniana wcześniej wypowiedź umrze śmiercią naturalną, bo obecnie jest przypominana po każdym gorszym meczu, co sama podkreśliła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.