Christine Mboma w ostatnich miesiącach mocno rozwinęła skrzydła. 18-latka wierzyła w to, że na Letnich Igrzyskach Olimpijskich 2020 osiągnie wspaniały wynik na swoim koronnym dystansie 400 metrów.
Z pewnością byłaby jedną z faworytek do złota, ale ostatecznie nie została dopuszczona do rywalizacji. Wszystko ze względu na zbyt wysoki poziom testosteronu.
Zobacz także: Detoks od Lewandowskiej. Prosty przepis
W rywalizacji na 200 metrów może jednak wystąpić. To dlatego, że na krótszych dystansach normy stężenia hormonów są mniej restrykcyjne.
W półfinałowym sprincie Christine Mboma osiągnęła wyborny wynik. Jej czas 21,97 s to nowy rekord świata juniorek!
Nie byłoby w tym nic nietuzinkowego, gdyby według badań WA, Mboma nie była chromosomalnym mężczyzną, mając ponadnormatywny poziom testosteronu - mimo tego MKOI zezwala jej na występ w Igrzyskach Olimpijskich, klasyfikując ją z kobietami - grzmi na Facebooku były lekkoatleta Marcin Urbaś.
Czytaj też: Zakazane na śniadanie. Zabiorą ci całą energię
Marcin Urbaś grzmi. Christine Mboma ma ewidentną przewagę?
Urbaś dostrzegł "ogromny problem, bo przewagę testosteronu u Mbomy nad innymi uczestniczkami biegu na 200 m, widać gołym okiem - w budowie, sposobie poruszania, tragicznej technice, a jednocześnie przygniatających parametrach szybkościowo-wytrzymałosciowych, niczym u 18-letniego chłopca".
Mboma, po progresji i poprawie techniki wkrótce zejdzie do poziomu 21.00 na 200m oraz 47.00 na 400 m, a może szybciej - nadal będziemy uważać, że to fair i równouprawnienie? - pyta były lekkoatleta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.