Milan Borjan występował w 2017 roku w Koronie Kielce na zasadzie wypożyczenia z bułgarskiego Ludogorca Razgrad. Dał się poznać jako charakterny zawodnik, ale również specjalista w bramkarskim fachu. Później przeniósł się do Crvenej Zvezdy, w której przez pięć lat zapracował na uznanie kibiców oraz opaskę kapitana.
Borjan urodził się na Bałkanach, ale gra dla reprezentacji Kanady. W rozmowie z serbskim tabloidem "Alo" bramkarz opowiedział, co przydarzyło mu się przed lotem z Belgradu do Ameryki Północnej. Oczekiwał on na samolot na lotnisku imienia Nikoli Tesli, gdy stało się coś niespodziewanego.
Czytaj także: Dyrektor sportowy był dotknięty. Przeprosił za skandal
Nagle do kapitana Crvenej Zvezdy podeszła grupka osób, która wysiadła z białej furgonetki. Ludzie ci zaczęli obrażać piłkarza. Padły ostre słowa, które pozwalały Borjanowi przypuszczać, że ma do czynienia z kibicami lokalnego rywala - Partizana Belgrad. Agresorzy nie mieli jednak na sobie żadnych barw.
Czytaj także: Prowokacja Jose Mourinho. Posypały się obelgi
Milan Borjan był zupełnie sam, ale nie spanikował i wdał się w słowną konfrontację. Na szczęście nie doszło do rękoczynów. Skończyło się na wyzwiskach. Oponenci bramkarza zmieszani wycofali się do furgonetki i odjechali.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.