Sezon 2023/24 dla Industrii Kielce był pierwszym od zmiany formatu w Lidze Mistrzów, w którym nie udało jej się wywalczyć bezpośredniego miejsca w ćwierćfinale. Stąd też musiała rozpocząć zmagania w fazie pucharowej od 1/8 finału.
Mistrz Polski bez żadnych problemów ograł duńskie GOG i awansował do ćwierćfinału, w którym czekał niemiecki SC Magdeburg. Tym samym doszło do rewanżu za zeszłoroczny finał Ligi Mistrzów.
Możesz przeczytać także: Nie zawalczy w Clout przez kobietę? Szokujące informacje Marconia
Po zaciętej rywalizacji o tym, kto awansuje zadecydowały rzuty karne. To efekt zwycięstwa Industrii na własnym parkiecie 27:26 i porażki 22:23. W nich Alex Dujszebajew nie wykorzystał okazji do zamknięcia rywalizacji i to się zemściło, bo ostatecznie w kolejnej fazie zagra niemiecki zespół.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem zamiast o rzutach karnych głośniej jest o końcówce meczu, w której doszło do sporej kontrowersji. Otóż sędziowie przerwali grę w momencie, gdy Artiom Karalek już składał się do rzutu, który mógłby sprawić, że to Industria awansowałaby dalej.
W te wydarzenia nie mogli uwierzyć zawodnicy Industrii, a także szkoleniowiec Tałant Dujszebajew. A po zakończonym spotkaniu Kirgijczyk bardzo przeżywał końcowy rezultat i niepowodzenie. Jego zdjęcie z tego momentu pojawiło się w mediach społecznościowych zarówno klubu, jak i EHF.
"To zdjęcie trenera Talanta Dujshebaeva zostało wykonane wczoraj tuż po meczu, lecz ten sezon zakończymy o wiele lepszą fotografią. Zrobimy to również dla Trenera, który w tym sezonie, pomimo tych wszystkich trudności dokonuje rzeczy wielkich, rzeczy, których nie dokonałby nikt inny" - brzmiał wpis kieleckiego klubu pod fotografią.
"W słowniku Tałanta nie ma słowa 'poddawać się'. 1 trofeum jako zawodnik i 4 jako trener uznają go za jednego z najlepszych w historii. Czekamy z niecierpliwością na kolejny sezon, trenerze!" - podpisał fotografię Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.