Freak fighty, czyli pojedynki MMA między zawodnikami, którzy nie zawsze mają doświadczenie w tej dyscyplinie, a często wchodzą do klatki tylko dlatego, że są znani z innych dziedzin, zdobywają coraz większą popularność wśród kibiców. Nie brakuje jednak krytyków, którzy zarzucają takim organizacjom niski poziom sportowy oraz niejednokrotnie skandaliczne zachowania uczestników - przede wszystkim na konferencjach.
Możesz przeczytać także: Aż mu zrzedła mina. Polski siatkarz tego się nie spodziewał
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łukasz Jurkowski był niedawno gościem programu w programie "MMA Studio", gdzie został zapytany o przyszłość mieszanych sztuk walki w Polsce i takich organizacji jak KSW. Jego słowa nie były optymistyczne. Przewiduje, że z każdym rokiem regularny sport wypierać będą właśnie freak fighty.
Będzie gorzej, bo jako społeczeństwo idziemy w stronę prostych instynktów, krótkich form i wulgarności na wszystkie tematy. To dotyczy również sportu. Z każdym następnym pokoleniem to będzie ewoluowało w złą stronę - mówił były zawodnik, a obecnie komentator i prezenter telewizyjny.
Możesz przeczytać również: Podjął odważną decyzję po tragedii w Brukseli. "Jestem zszokowany"
"Juras" uważa, że KSW będzie sięgać po coraz to bardziej kontrowersyjne starcia w odpowiedzi na spadającą oglądalność i brak nowych "gwiazd". Jako przykład podał planowaną walkę Mameda Chalidowa z Tomaszem Adamkiem w boksie (choć nie ma jeszcze pewności czy i w jakiej organizacji się odbędzie).
KSW utrzyma popularność, ale nie będzie większego bum. Jak będzie spadała oglądalność i zainteresowanie nowymi gwiazdami, to KSW będzie sięgać po takie pojedynki jak Mamed Chalidow - Tomek Adamek, bo na razie nie widać nowych koni pociągowych. Pójdą w tę stronę. A gdzie się skończy? To jakoś w ogóle bym się nie zdziwił, że nagle połowa karty to będą wynalazki - podsumował.
Możesz przeczytać także: Wielki sukces Adama Małysza. Tego jeszcze nie było