Starcie Pawła "Popka" Mikołajuwa z Normanem Parke zapowiadało się na najbardziej sportową rywalizację podczas gali Fame MMA 13. Obaj panowie startowali w przeszłości w profesjonalnych organizacjach, a zawodnik z Irlandii Północnej mierzył się nawet w UFC. Trzeba jednak pamiętać, że na ważeniu dzieliło ich ponad 30 kilogramów różnicy.
Niestety, walka w klatce skończyła się bardzo szybko. "Popek" doznał koszmarnej kontuzji. Po jednym z uderzeń złamał rękę. Ból był tak potworny, że raper krzyczał, a z oczu popłynęły łzy. Walka nie mogła być kontynuowana. Zwycięstwo przypisano na konto zadowolonego Normana Parke.
Serdecznie wam dziękuję za to, że byliście ze mną. Za komentarze, w których życzyliście mi zdrowia. Niestety, kontuzja. I tego nie mogłem przeskoczyć. Walka szła po mojej myśli. Gdyby nie ta łapa, to bym go roz***ał - mówił smutny "Popek" po walce.
Co dalej z "Popkiem" w Fame MMA?
Wielu kibiców zastanawia się, jak szybko raper wróci do ringu. Kontuzja wyglądała na poważną, a na dodatek była to ta sama ręka, którą wcześniej "Popek" musiał leczyć. Krzysztof Rozpara, jeden z włodarzy Fame MMA, w rozmowie z "Super Expressem" opowiedział o sytuacji Pawła Mikołajuwa.
Jesteśmy otwarci. Jeśli będzie to możliwe, to bardzo chętnie zorganizujemy kolejną walkę. Najważniejsze jest to, żeby skończyły się jego problemy zdrowotne. Kontuzja jest na tyle poważna, że... zabierze to trochę czasu, by wrócić. Trzeba wszystko zabezpieczyć, by to się nie odnowiło - przyznał wprost Rozpara.
Ze jego słów wynika, że "Popka" czeka dłuższa przerwa w walkach. To oznacza, że prawdopodobnie nie zobaczymy go w tym roku na Fame MMA. Dopiero w 2023 roku stoczyć może jubileuszową dziesiątą walkę w formule MMA. Obecny jego bilans to 4 zwycięstwa i 5 porażek.