W tym sezonie Martyny Grajber-Nowakowskiej zabrakło w reprezentacji Polski. Selekcjoner Stefano Lavarini zdecydował się postawić na inne zawodniczki. Dzięki temu wcześniej pojawiła się we Włoszech.
Została bowiem zawodniczką tamtejszego Unionvolley Pinerolo. Do Włoch przeniosła się już w sierpniu. Jej zespół to beniaminek Serie A, natomiast sama Grajber-Nowakowska spełniła swoje marzenie o występach w Italii.
Czytaj także: Radwańska w nowej roli. Ponownie spotka się ze Świątek
To nie przelewki. Jestem pełna ekscytacji, że mogę rywalizować w jednej z najlepszych lig na świecie - przyznała wtedy w jednym z wywiadów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początek sezonu nie był udany dla jej zespołu. Unionvolley Pinerolo przegrał do tej pory... wszystkich dziesięć meczów. Grajber-Nowakowskiej i spółce udało się wywalczyć zaledwie dwa punkty, na co złożyły się dwa przegrane po 2:3 spotkania.
Unionvolley okupuje dół tabeli. Do bezpiecznej pozycji zawodniczkom tej ekipy brakuje obecnie pięciu punktów. Kolejny mecz rozegrają w niedzielę 11 grudnia, gdy zmierzą się z 13. w tabeli Maceratą.
Czytaj także: Ale wypalił! Nie uwierzysz, co wymyślił Tomaszewski
Co za podobieństwo. One występują w jednej drużynie
Mimo niekorzystnej passy, zawodniczkom zdają się dopisywać humory. Pokazuje to ostatnie zdjęcie zamieszczone na Instastories przez Adelinę Ungureanu.
Reprezentantki Rumunii i Polski wybrały się ostatnio na zakupy. "Co dwie Marcie to nie jedna" - napisała Ungureanu. Kibice od razu dostrzegli podobieństwo pomiędzy zawodniczkami.
Fani mają nadzieję, że powody do radości będą miały także na boisku. Póki co zespół Martyny Grajber-Nowakowskiej osiąga słabsze wyniki niż ekipy innych Polek, a tych we Włoszech nie brakuje. Występują tam jeszcze Joanna Wołosz, Aleksandra Stysiak, Olivia Różański czy Magdalena Stysiak.