Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk| 
aktualizacja 

Co wiemy o Michale Probierzu i Polsce po klęsce z Austrią?

523

Drętwą mową ust nie kalać, wyjść na boisko i zap***** - powiedział kiedyś Michał Probierz, znany ze swego uwielbienia do fraszek. Polacy na mecz z Austrią wyszli jakby przestraszeni, ale potem opanowali sytuację. Niestety, nie na długo. Po piątkowej porażce 1:3 Biało-Czerwoni swoje szanse na awans do kolejnej rundy ograniczyli do minimum. Co po tej porażce wiemy o selekcjonerze i jego drużynie?

Co wiemy o Michale Probierzu i Polsce po klęsce z Austrią?
Michał Probierz i Robert Lewandowski (PAP, Marcin Bielecki)

1.     Nie ma cudów, a Michał Probierz nie jest cudotwórcą

I nigdy się za takiego nie uważał. Jest po prostu dobrym trenerem, zawsze nim był, ale jak każdy miał w swojej karierze różne zakręty. Jednak zły trener nie zdobywa wicemistrzostwa Polski z niedocenianą Jagiellonią, nie wygrywa Pucharu Polski. Zły trener nie prowadzi w lidze ponad 500 meczów. Całe trenerskie życie zasuwał, żeby pracować z reprezentacją Polski i gdy już ją dostał, to szansę wykorzystuje.

Ileż było gadania po jego nominacji, że to zwykłe kolesiostwo i Cezary Kulesza dał zarobić koledze ze starych, białostockich czasów. Padało wiele argumentów, że Probierz nie zasługuje, że swój najlepszy czas już miał i zasługujemy na kogoś lepszego. A najlepszy przykład bezsensowności takich stwierdzeń pokazali nam Niemcy, którzy przecież zatrudnili Hansiego Flicka, który z Bayernem Monachium wygrywał wszystko, co dało się wygrać. A potem Flick nawet nie doczekał do Euro, bo został wyrzucony z łatką najgorszego selekcjonera w historii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie Wielka zabawa na Euro 2024. Anglicy porwali starszą panią do tańca

Probierz musi pracować dalej, musi dalej układać reprezentację po swojemu.

2.     Krzysztof Piątek jednak jest urodzony po to, żeby strzelać

Powiedział tak kiedyś o nim jego ojciec. To było w czasach, gdy Krzysztof Piątek szokował Europę, w AC Milan strzelał jak naładowany karabin maszynowy i wydawało się, że obok Roberta Lewandowskiego mamy napastnika klasy światowej. Wydawało nam się tak przez pół roku, bo tyle trwała niesamowita seria polskiego snajpera. A kolejne lata były pasmem porażek. Ale Piątek odżył w Turcji, strzela tam gole i to on w 30. minucie najprzytomniej zachował się w polu karnym, dał nam wyrównanie.

3.     Tak, istnieje życie bez Roberta Lewandowskiego

Gol Piątka, w pierwszym meczu gol Adama Buksy – obaj zastępcy Roberta Lewandowskiego strzelili po golu. Polska reprezentacja konsekwentnie musi uczyć się gry bez najlepszego polskiego piłkarza, bo tego piłkarza w kadrze niedługo pewnie nie będzie. Pytanie, czy już po Euro 2024.

4.     Nadal ładnie przegrywamy z lepszymi, brzydko przegrywamy z równymi sobie

Po meczu z Holandią zachwytów na grą Polski była cała masa. To takie polskie, że pięknie przegrywamy z silniejszymi i łapiemy nadzieję, że nagle futbolowy świat stanie na głowie. I my zaraz będziemy czołówką. Nic z tego, bo potem polscy piłkarze stają naprzeciwko Austrii, teoretycznie równej sobie i przegrywają.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić