Za Malwiną Smarzek bardzo trudny czas. Czołowa polska siatkarka postanowiła po kilku sezonach we Włoszech zmienić klimat. W sezonie 2021/22 miała grać w Lokomotiwie Kaliningrad. I rzeczywiście grała, nawet przez kilka dobrych miesięcy. Później jednak Rosja zaatakowała Ukrainę, a rywalizacja w tamtejszej lidze przestała być czymś pożądanym przez rzeszę europejskich kibiców, działaczy oraz sponsorów.
Ostatecznie siatkarce udało się rozwiązać kontrakt. Na kilka tygodni wróciła do Polski, by występować w Developresie SkyRes Rzeszów. Nie był to jednak udany czas, bo atakująca nie potrafiła zgrać się z zespołem, a dodatkowo pojawiły się problemy zdrowotne. Miała pomóc w zdobyciu złotego medalu, jednak ostatecznie ekipa z Podkarpacia zakończyła sezon "tylko" ze srebrem.
Smarzek dostała powołanie do reprezentacji od Stefano Lavarniego. Z powodów zdrowotnych miało jej zabraknąć w pierwszej części sezonu, a ostatecznie w kadrze nie zagrała wcale. Jeszcze w sierpniu poleciała do Brazylii, do nowego klubu. Zanim jednak do tego doszło, pochwaliła się ogromną zmianą - obcięła swoje długie, ciemne włosy, a następnie przefarbowała się na jasny blond.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Tego fani się zupełnie nie spodziewali. Później wróciła do swojego koloru, ale nadal jej włosy pozostawały krótkie. Trudno było przypuszczać, jakie dalsze plany wobec własnej fryzury ma siatkarka.
Kobieta jednak zmienną jest, a Smarzek wydaje się to potwierdzać. Po nowym roku przedłużyła włosy i zszokowała obserwatorów na Instagramie oraz kibiców Osasco Volei. Trudno teraz poznać polską siatkarkę, chyba że ktoś ominął epizod z blondem na głowie zawodniczki.
Wygląda na to, że Malwina Smarzek dobrze odnajduje się w Brazylii. Jej klub zajmuje drugie miejsce w Superlidze. I choć ma dużą stratę do lidera - Praia Clube, to jednak radzi sobie wyśmienicie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.