Norman Parke był największą gwiazdą gali FAME MMA 10. Irlandczyk w walce wieczoru pokonał na punkty w formule bokserskiej Kasjusza "Don Kasjo" Życińskiego. Co prawda, jego rywal po starciu składał jeszcze protesty, ale nie przyniosły one zmiany werdyktu.
Zobacz także: Niecodzienne zdarzenie w polskiej lidze
Parke rozchwytywany w Polsce
Co ciekawe, Norman Parke jest jednym z najpopularniejszych zawodników sportów walki w naszym kraju. Swoją popularność zdobył dzięki występom w organizacji KSW, w której nawet był mistrzem. Jeszcze wcześniej występował na najbardziej prestiżowych galach pod egidą UFC.
Ostatnio Norman Parke został wypożyczony do FAME MMA. Natomiast zaledwie kilka dni po stoczeniu pojedynku w tej organizacji, związał się z EFM Show. Jak się okazuje, to jednak nie stoi na przeszkodzie, aby znów zawalczył na FAME MMA.
"Pytaliście mnie czy zawalczę znowu na FAME MMA. Jestem naprawdę zainteresowany, żeby znowu tam zawalczyć. Ostatnia sprzedaż PPV z gali wyniosła ponad 700k. Jeżeli szefowie FAME chcą, żebym znów zawalczył to mam propozycję. Waga open - walka z Popkiem. Ta walka na pewno podbije sprzedaż PPV, także pokażcie kasę i mogę bić się z każdym" - napisał Norman Parke na Instagramie.
Szybka odpowiedź Popka
Na odpowiedź Popka nie trzeba było długo czekać. Zaledwie kilka godzin, po wpisie Irlandczyka do tego wyzwania odniósł się sam zainteresowany. Trzeba przyznać, że Paweł Mikołajuw nie przestraszył się byłego zawodnika UFC.
- Wszyscy chcą się ze mną bić. Muszą więc ustawić się do mnie w kolejce. Pierwszy będzie Norman Parke. Do zobaczenia wkrótce - skomentował krótko Popek.
Z tej odpowiedzi jasno wynika, że Popek jest chętny na zmierzenie się z Normanem Parkiem. Byłoby to wydarzenie bez precedensu, bowiem obu zawodników dzieli różnica ok. 30 kilogramów. Umiejętności na pewno są po stronie Irlandczyka, jednak Popek jest bezwzględnie najsilniejszym zawodnikiem w historii FAME MMA.
Zobacz także: Kolejka chętnych do walki z Błachowiczem