"Erling Haaland nie żyje" - taka wiadomość pojawiła się na norweskim portalu vg.no, a kibice byli wręcz przerażeni. Jeszcze bardziej wstrząsający był cały komunikat, który pojawił się przy tej informacji.
Możesz przeczytać także: W samolocie zaczepił ją Najman. Mówi wprost, czy wejdzie do freak fightów
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fotograf David Yarrow zrobił zdjęcia piłkarza Erlinga Brauta Haalanda (23 lata), który został zastrzelony na posiadłości miliardera Arne Fredly’ego w Lysaker - można było przeczytać.
Dramatyczna wiadomość na szczęście została zdementowana, a Haaland został przeproszony.
W tym miejscu muszę tylko przeprosić Erlinga Brauta Haaland - mówił Frode Baunes, dyrektor do spraw w sportu w VG. Chociaż 23-latek niemal co tydzień rozbija i rozstrzeliwuje obronę przeciwników w Anglii, w żadnym wypadku nie chcieliśmy uśmiercić go na papierze - dodał.
Możesz przeczytać również: Niepokojące obrazki przed FAME MMA. Fani martwią się o gwiazdę
Co było przyczyną tak wielkiej wpadki? Wykorzystanie sztucznej inteligencji w opracowywaniu informacji. Tym razem zawiodła ona na całej linii. A to udowadnia, że technologia nadal jest bardzo niedoskonała i trzeba kontrolować to, co produkuje.
Kiedy kibice przeżywali wielką wpadkę mediów, Haaland siedział na ławce rezerwowych w meczu 1/16 finału angielskiego EFL Cup. Niespodziewanie jego Manchester City przegrał z Newcastle United i odpadł z rozgrywek. Napastnik nie pojawił się na muraiwe.
Przypomnijmy, że sezon 2023/24 jest drugim dla Norwega w barwach angielskiego klubu. W poprzednim zaliczył on 52 bramki w 53 meczach, sięgając z Manchesterem City po potrójną koronę - mistrzostwo Anglii, puchar Anglii oraz Ligę Mistrzów (po raz pierwszy w historii klubu). W bieżących rozgrywkach ma natomiast osiem bramek na koncie (w dziesięciu spotkaniach).
Możesz przeczytać także: O kryzysie w ich związku było głośno. Odpowiedzieli na plotki
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.