Wiemy już, że w wieloboju mamy nowy talent. Adrianna Sułek świetnie spisywała się dotychczas i mogliśmy liczyć na medal w Belgradzie. Tak też się stało. Zawodniczka wywalczyła srebrny medal, ale miała apetyt na więcej!
Czytaj też: Pobił rekord świata, a później… Co za show!
Sportsmenka debiut olimpijski ma już za sobą. Rywalizację w Tokio zakończyła na 16. pozycji. Teraz kluczowe będą igrzyska w Paryżu, które odbędą się w 2024 roku. Przed rokiem Sułek została młodzieżową mistrzynią Europy, teraz wicemistrzynią świata podczas HMŚ.
Okazuje się, że Sułek miała plan na "po zawodach". - Od tygodnia mówię trenerom, którzy zaglądają mi w talerz na posiłkach, że za tydzień nie zobaczą u mnie warzyw, wody. Będą widzieć tylko słodycze i fast foody - mówiła w rozmowie z "SE".
Zawodniczka uważa, że po ostatniej ciężkiej pracy po prostu na to zasłużyła. Po powrocie do hotelu miała jeść czekoladę z Pią Skrzyszkowską. Nie wiadomo jednak czy biegaczka na pewno poczekała na koleżankę.
Dieta, zdrowy tryb życia, to nie pomaga, kiedy kocha się słodycze. - Dwa miesiące nie jadłam słodyczy. Nigdy nie trzymałam diety, a jestem uzależniona od słodyczy, więc to jest dla mnie naprawdę ciężko - wyznała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.