Irlandczyk 23 stycznia zmierzy się z Dustinem Poirierem w walce wieczoru UFC 257. Stawką tego pojedynku nie będzie żaden z pasów, ale pierwszeństwo do starcia o tytuł w kategorii lekkiej.
McGregor jest w świetnej formie przed powrotem do walk po rocznej przerwie. Dana White uważa, że jeśli "Notorious" pokona ponownie Poiriera, to głównym celem UFC na ten rok będzie doprowadzenie do rewanżu z Chabibem Nurmagomiedowem.
Kuriozalne słowa McGregora
McGregor lubi robić dużo zamieszania wokół siebie. Nie inaczej jest przed walką z Dustinem Poirierem na gali UFC 257. Irlandczyk wypowiedział się w sposób mocno absurdalny. W wywiadzie dla "ESPN" przyznał, że nadal jest... mistrzem w kategorii lekkiej w UFC.
Przypomnijmy, że 6 października 2018 roku Nurmagomiedow poddał McGregora w czwartej rundzie na UFC 229. Irlandczyk powołuje się na to, co działo się po walce. Doszło wtedy do ogromnego zamieszania w klatce.
Nigdy nie zostałem pozbawiony pasa, nigdy mi go nie zabrano. Niekwestionowany tytuł mistrzowski nie został wręczony w październiku 2018 roku, po naszej walce z Khabibem. Khabib uciekł wtedy z klatki, a ja walczyłem w oktagonie z członkami jego rodziny. Ceremonia wręczenia pasa mistrzowskiego nigdy się nie odbyła, więc nadal czuję się mistrzem i wejdę do oktagonu w sobotę, by to udowodnić - powiedział McGregor, którego cytuje serwis "mma.pl"
Warto dodać, że Nurmagomiedow nie jest entuzjastą ponownego starcia z Irlandczykiem. Ale może jednak da się namówić? Dana White mocno na to naciska.