Sezon NBA wkracza w decydującą fazę. Ostatnie kluby walczą w turnieju play-in o to, aby awansować do fazy play-off i włączyć się do walki o końcowe zwycięstwo. Sezon 2022/2023 jest wyjątkowo wyrównany, dlatego emocje sięgają zenitu. Tak też było podczas meczu Chicago Bulls - Toronto Raports.
Zobacz także: Znany dziennikarz pod ostrzałem internautów
Diar DeRozan została gwiazdą mediów społecznościowych
W pewnym momencie Toronto Raports prowadziło już 19 punktami. Chicago Bulls jednak zdołało odrobić starty, aby ostatecznie wygrać 109:105. W ten sposób ekipa z Kanady zakończyła już swój sezon. Jednak jak "Byki" odrobiły tę stratę?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem ekspertów z USA duża w tym zasługa Diar DeRozan, czyli córce największej gwiazdy Chicago Bulls. Młoda fanka przy każdym rzucie osobistym ekipy z Toronto bardzo głośno krzyczała, a wręcz piszczała. Zresztą nie dało się tego nie słyszeć w przekazie telewizyjnym. To po prostu trzeba zobaczyć.
Zobacz także: Internauci śmieją się z polskiej konferencji
Efekt tego był taki, że Toronto Raport spudłowało 18 rzutów osobistych (na 36 prób). To najgorszy wynik tego klubu od 1997 roku.
DeMar DeRozan wydał oświadczenie
Ta sytuacja spowodowała, iż fani zaczęli domagać się, aby Diar DeRozan poleciała z drużyną na kolejny mecz. To właśnie w Miami z miejscowymi Heat zaplanowano finałowe spotkanie turnieju play-in. Zareagowały na to nawet linie lotnicze United Airlines, która zaproponowały młodej fance darmowy lot.
To nie wszystko. Fani Bulls po tym meczu postanowili zrobić wszystko, aby Diar DeRozan pojawiła się w Miami. W mediach społecznościowych nawet pojawił się wzór oświadczenia, który miałby być okazany w szkole młodej fanki.
Ostatecznie jednak żadne działania nie przyniosły pozytywnego efektu. DeMar DeRozan pozostał nieugięty i poinformował, że jego córka musi zostać w Chicago ze względu na obowiązki szkolne.
Zobacz także: Taki freak fight mógł odbyć się tylko w Rosji