Angielski "The Sun" donosi o dużych problemach Cristiano Ronaldo. Okazuje się, że gdy piłkarz rozgrywał spotkanie z reprezentacją Hiszpanii (0:0), ktoś włamał się do jego domu na Madarze, który wycenia się na 7 mln funtów. Jeden z krewnych Ronaldo zgłosił sprawę na policję.
Skradziono rzeczy osobiste piłkarza, m.in. jego koszulkę Juventusu z autografem. Włamywacz zakradł się do domu poprzez garaż - informują dziennikarze.
Żona piłkarza była na pokazie mody
Media donoszą, że w domu podczas napadu nie było Georginy Rodriguez, która wybrała się na jeden z pokazów w ramach Tygodnia Mody w Paryżu. Nie wiadomo z kolei, czy w tym czasie na terenie ogromnej posesji nie było mamy Ronaldo, Dolores, i starszego brata, Hugo. Oboje mieszkają w siedmiopiętrowym domu.
Portugalska policja już poluje na włamywacza. Na razie nikogo nie udało się zatrzymać, choć podobno funkcjonariusze mają już wytypowanego podejrzanego.
Oszust został opisany jako ktoś, kto jest już znany policji. Został zidentyfikowany poprzez kamery - czytamy w "The Sun".
Napastnik Juventusu spędził część czasu podczas pandemii koronawirusa na dwóch najwyższych piętrach domu z Georginą i dziećmi.
Niesamowita nieruchomość - zakupiona w 2015 roku - oferuje piękne widoki na morze, a także dwa baseny, jacuzzi i boisko do piłki nożnej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.