Dziś w nocy poznaliśmy nowego mistrza NBA. Milwaukee Bucks sięgnęli po tytuł po ponad 50-letniej przerwie. W szóstym meczu serii do czterech zwycięstw zespół Mike'a Budenholzera pokonał Phoenix Suns 105:98 i tym samym zapewnił sobie mistrzostwo w całym sezonie. "Jelenie" nie chciały wracać do Arizony na mecz nr 7, dlatego przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Koszykarze dokonali tego dopiero w ostatniej kwarcie po dość wyrównanym spotkaniu.
Bohaterem i MVP Finałów został Giannis Antetokounmpo. W całej serii gracz osiągnął średnią na poziomie 35.2 punktów, 13.2 zbiórek oraz pięciu asyst. Ponadto w ostatnim meczu jako siódmy zawodnik w historii finałów NBA rzucił 50 punktów. Wybitny Grek przeszedł długą drogę, aby zdobyć tytuł mistrzowski. W trakcie serii z Suns fani przypominali, że jeszcze w 2014 był najsłabszym zawodnikiem ligi według twórców gry NBA 2K. Ponadto wielu przytoczyło słowa Kobego Bryanta, który napisał w 2019 roku, że czeka na tytuł zdobyty przez Giannisa.
Giannis Antetokounmpo to jeden z największych ojców sukcesu Bucks. Grek trafił do NBA w 2013 roku i został wybrany dopiero jako piętnasty zawodnik draftu. Mało kto spodziewał się wtedy po nim, że w ciągu kilku lat stanie się jednym z najlepszych koszykarzy świata.
Jego rozwój doceniono w 2017 roku, kiedy otrzymał statuetkę MIP dla gracza, który zrobił największe postępy w danym sezonie. Później dwa razy z rzędu zdobył nagrodę MVP dla najlepszego zawodnika w NBA. W 2020 roku dołączył do tego tytuł najlepszego zawodnika defensywnego. Dzisiejszej nocy do swojego dorobku dopisał jeszcze mistrzostwo i nagrodę MVP Finałów.
Czytaj także: Piękna lekkoatletka zachwyciła fanów
Kibice w euforii
Mistrzostwo dla Bucks było wyczekiwane przez wielu kibiców. Ponad 65 tysięcy fanów zespołu zgromadziło się pod halą w Milwaukee, a 17 tysięcy szczęśliwców śledziło zmagania na trybunach hali Fiserv Forum. Ich zespół jako piąty w historii NBA wygrał tytuł mistrzowski przegrywając w serii 0-2. Słabsza dyspozycja Bucks w pierwszych dwóch meczach wynikała przede wszystkim z formy Giannisa Antetokounmpo. Były to dwa pierwsze spotkania rozegrane przez Greka po kontuzji.
Czytaj także: Marcin Najman wraca do klatki!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.