Ostatnie lata w życiu Czesława Michniewicza to wzloty i upadki. Znany polski trener, zarówno w Legii Warszawa, jak i w reprezentacji Polski, a także w lidze Arabii Saudyjskiej, nie potrafił ustabilizować formy swoich drużyn. Dlatego też każda z tych trenerskich historii, chociaż niezwykle prestiżowa, kończyła się stosunkowo szybko. Dlatego teraz, były selekcjoner spędza spokojnie czas w Trójmieście, gdzie mieszka. Jak się okazuje, nie wszystko jest takie "kolorowe".
Zobacz także: Fatalne wieści dla kawoszy. 1 grudnia sądnym dniem
Michniewicz o tym, co spotkało go w Trójmieście
Mogłoby się wydawać, że Trójmiasto to idealne miejsce do życia. Morze, ogrom miejsc do spędzania czasu oraz nowoczesna aglomeracja. Czego chcieć więcej, jeżeli w ostatnich latach zarobiło się ogromne pieniądze? Jednak nic bardziej mylnego. Okazuje się, że nawet w idealizowanej Gdyni można natknąć się na niebezpieczne sytuacje na ulicy. To właśnie spotkało Czesława Michniewicza.
Zobacz także: Krzysztof Bosak wspiera... Conora McGregora
A w Gdyni "Czwórka na linii" - napisał na InstaStory Czesław Michniewicz pokazując zdjęcie czterech dorodnych dzików na środku zaśnieżonej ulicy.
To sytuacja nie do pozazdroszczenia, bowiem bliskie spotkanie z dzikimi zwierzętami może skończyć się bardzo źle. Dlatego warto pamiętać o tym, aby zawsze w takich przypadkach zachować bezpieczną odległość i nie kusić niepotrzebnie losu. Dlatego robienie zdjęć na media społecznościowe również nie wydaje się być najlepszym pomysłem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michniewicz w Kanale Zero?
Czesław Michniewicz w ostatnim czasie nie mógł narzekać na zarobki. Już nawet pomijając czasy Legii Warszawa czy reprezentacji Polski, za poprowadzenie Abha Club w dziewięciu spotkaniach mógł zarobić w przedziale od 1 do 1,5 mln zł. To jednak kwota nieoficjalna, a w rzeczywistości mogła być ona jeszcze wyższa.
Jednak po nieudanej przygodzie w Arabii Saudyjskiej nie ma informacji, że Michniewicz miałby być trenerem jakiegoś klubu czy reprezentacji. Natomiast niedawno pojawił się tajemniczy wpis Krzysztofa Stanowskiego, który mógłby sugerować zaangażowanie byłego selekcjonera w nowy projekt na platformie Youtube - "Kanał Zero".
Zobacz także: Wardęga ujawnił aferę. "Fagata" ostro zareagowała
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.