W niedzielny wieczór doszło do starcia na szczycie Serie A. Na słynnym mediolańskim San Siro zmierzyły się zespoły Milanu i Juventusu Turyn. Ostatecznie trzy punkty padły łupem gości, którzy wygrali 1:0.
Przy meczu pracowała niezwykle popularna dziennikarka włoskiej telewizji DAZN, Diletta Leotta. Prezenterka ma ponad 8,9 miliona obserwujących na Instagramie. Również jej życie prywatne przyciąga uwagę obserwatorów. Leotta jest partnerką bramkarza Newcastle, Lorisa Kariusa. Para w sierpniu powitała na świecie córkę Arię.
Leotta zyskała ogromną popularność przede wszystkim dzięki swoim odważnym i przyciągającym uwagę kreacjom, które prezentowała przy okazji meczów Serie A. I chociaż ta, którą wybrała na niedzielny hit Serie A również przykuwała spojrzenia, dziennikarka postanowiła tym razem zaskoczyć fanów w jeszcze inny sposób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Leotta na swoim Instastories zamieściła krótkie nagranie, na którym pokazała próbkę swoich piłkarskich umiejętności. Na filmiku widać, jak włoska celebrytka i inny dziennikarz pracujący przy spotkaniu zaczynają odbijać piłkę głowami.
Popularna dziennikarka wykonuje trzy celne "główki", niestety jej czwarta próba znajduje się poza zasięgiem jej towarzysza. Mężczyzna po niecelnym podaniu Leotty łapie piłkę, a krótki filmik dobiega końca.
W tym miejscu należy odnotować, że podczas niedzielnego meczu na San Siro w składzie Juventusu znalazło się dwóch Polaków. Wojciech Szczęsny rozegrał całe spotkanie w bramce "Starej Damy" i był jednym z bohaterów klubu z Turynu. 33-letni goalkeeper zanotował kolejne w tym sezonie czyste konto, a w 20. minucie popisał się fenomenalną interwencją po strzale napastnika Milanu, Oliviera Giroud.
Dużo gorsze recenzje zebrał Arkadiusz Milik. Napastnik również zaczął mecz w wyjściowym składzie, jednak rozegrał bezbarwne spotkanie i w 78. minucie zmienił go Federico Chiesa.
Czytaj też: Skradła show na gali. Wszystko przez tę kreację
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.