Przed pojedynkiem Anglików z reprezentacją Niemiec doszło do niebezpiecznych scen. Spora grupa mężczyzn w czarnych kominiarkach wdarła się do pubu "The Green Man", który znajduje się nieopodal Wembley. Jak informował "The Sun", grupa chuliganów z Niemiec liczyła około 100 osób.
Po wtargnięciu zamaskowanych mężczyzn do ogródka piwnego szybko na miejscu zdarzenia pojawiła się policja. Funkcjonariusze aresztowali już wiele osób i w trakcie meczu monitorują sytuację wokół obiektu.
Sprawa związana z niemieckimi awanturnikami budzi u Anglików wściekłość, tym bardziej że w okolicach pubu zawsze jest przygotowana także strefa dla całych rodzin. Przy takim ataku niebezpieczeństwo groziło zatem również dzieciom.
Wpadli do środka, uderzali każdego. Trwało to dobre pięć minut, zanim przyjechała policja. Wiele osób było w złym stanie. Ludzie leżeli na podłodze, nieprzytomni, pokryci krwią. Nawet dzieci - jeden chłopak, nie starszy niż 13 lat, miał krwawiący nos. Jedna osoba była z sanitariuszami i wciąż była nieprzytomna, kiedy wychodziliśmy - relacjonował świadek, cytowany przez angielskie media.
Zamieszki w Londynie. Pięć osób w szpitalu
Angielska policja zatrzymała kilku napastników, jednak większość z nich zdołała uciec. Według "The Sun" pięć osób trafiło do szpitala. Policja informowała także, iż wysłała szereg zasobów, w tym dwie załogi karetek, sanitariusza w samochodzie ratunkowym i oficera reagowania na incydenty.
Na miejscu zdarzenia udzieliliśmy pomocy pięciu osobom, zanim zabraliśmy je do szpitala - powiedział rzecznik London Ambulance Service, cytowany przez "Sport Bible".
Reprezentacja Anglii zremisowała z Niemcami (3:3). Podopieczni Garetha Southgate'a rozczarowali w Lidze Narodów. W sześciu meczach wywalczyli zaledwie trzy punkty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.