To była szokująca wiadomość. W czwartkowy poranek z tego świata odszedł Dawid Bręk, który w tym sezonie był podstawowym zawodnikiem II-ligowego Enea Basket Poznań. Rodzina i klub nie podają przyczyn niespodziewanej śmierci koszykarza.
Koszykarskie środowisko jest pogrążone w wielkiej żałobie. Jego koledzy z boiska nie mogą się pogodzić z faktem, że 32-latka nie ma już na tym świecie. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów na jego temat.
Breniu!! Dwa niezapomniane lata razem!! Łzy same lecą… Za chwilę mieliśmy się widzieć… Nie mogę uwierzyć, że już się nie spotkamy, nie będziemy razem żartować… Dziękuje Ci za wspólnie spędzony czas, za każdą rozmowę, za wsparcie w trudnych chwilach! Żegnaj przyjacielu - napisał na Instagramie Marcin Dymała, koszykarz I-ligowego Górnika Wałbrzych.
Tak zareagował klub
Bręk był kapitanem II-ligowego Enea Basket Poznań, z którym walczył o awans do Suzuki 1LM. Zagrał w 28 meczach, w których rzucił 317 punktów. Na ligowych parkietach spędził 786 minut.
Wiemy już, jak zareagował jego klub. Trener Przemysław Szurek i jego zawodnicy postanowili, że w zaistniałej sytuacji nie przystąpią do meczów finałowych II ligi z Polonią Warszawa. Pierwszy z nich miał odbyć się w sobotę, 14 maja o godz. 18 w Poznaniu. PZKosz przychylił się do prośby poznańskiego klubu.
Bręk był znanym kibicom koszykarzem. Grał m.in. dla Sokoła Łańcut, Polfarmexu Kutno. W najwyższej klasie rozgrywkowej reprezentował barwy Kotwicy Kołobrzeg, Miasta Szkła Krosno czy Spójni Stargard.
Pogrzeb Dawida Bręka odbędzie się w najbliższy poniedziałek, 16 maja o godz. 11.30 na cmentarzu parafialnym w Opalenicy.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie