Na kilka dni przed starciem Marcina Najmana z Jackiem Murańskim (w sobotę 9 marca) odbył się roast z udziałem wspomnianej dwójki, który miał promować galę. Co oczywiste przy tym gatunku rozrywkowym, atmosfera w studiu była napięta. Nie obyło się bez słownych utarczek czy nawet fizycznego ataku ze strony Najmana.
Format programu dopuszczał także możliwość dodzwonienia się do studia. Ku zaskoczeniu Jacka Murańskiego, w słuchawce odezwał się pewien mężczyzna, który początkowo podał tylko swoje imię Jarosław.
Murański szybko zorientował się, z kim ma do czynienia. Mężczyzna później przedstawił się także z nazwiska - Sokołowski. Wszystko wskazuje na to, że dzwoniącym był "Masa". To znany polski gangster i przestępca zajmujący w latach 90. ubiegłego wieku wysoką pozycję w gangu pruszkowskim, od 2000 roku świadek koronny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widać było, że telefon ewidentnie podjudził Jacka Murańskiego, do którego zwrócił się gangster. Z przebiegu rozmowy można było wywnioskować, że wkrótce może dojść do ich walki.
Były przecieki nt. walki
W tym miejscu warto wspomnieć, że jakiś czas temu Tomasz Matysiak, popularny internetowy twórca, sugerował, że starcie Jarosława Sokołowskiego z Jackiem Murańskim jest przygotowywane przez MMA VIP. Informacje te zostały jednak zdementowane przez samą organizację. Teraz jednak okazuje się, że faktycznie coś mogło być na rzeczy.
Być może rzeczywiście dojdzie do walki, lecz nie pod szyldem MMA VIP, a np. Clout MMA? Na ten moment jest więcej znaków zapytania, ale wydaje się, że telefon od "Masy" nie był przypadkowy.
Przypomnijmy, że Jarosław Sokołowski w przeszłości twierdził, że miał zawalczyć z Mariuszem Pudzianowskim. Koniec końców do starcia nie doszło.
Jak podkreślał wtedy "Masa", na przeszkodzie w realizacji tych planów miał stanąć program ochrony świadka. Gangster, ze względu na status świadka koronnego, nie może bowiem pokazywać twarzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.