Polski Związek Narciarski pod koniec sezonu 2021/22 podjął decyzję, że Michal Doleżal nie będzie dłużej pełnił roli trenera reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Czeski szkoleniowiec zaczął rozglądać się za nowym pracodawcą, a w mediach mówiło się, że może trafić do Niemiec i zostać asystentem Stefana Horngachera.
Czytaj także: "Przyszłość kadry". Michniewicz już się z nim spotkał
W piątek te wieści oficjalnie się potwierdziły. Informację o zatrudnieniu Michala Doleżala podał Niemiecki Związek Narciarski (DSV). Doleżal wraca więc pod skrzydła Horngachera, z którym pracował już w Polsce - w latach 2016 - 2019.
Adam Małysz, dyrektor w Polskim Związku Narciarskim, skomentował ruch Doleżala w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Odchodząc mówił nam, że nie pójdzie do Horngachera, po tych wszystkich protestach, po zachowaniu nie fair, po tym wszystkim złym.. A jednak... wyszło tak, że zrobił inaczej - przyznał Małysz.
Wszystko wskazuje na to, że w reprezentacji Niemiec Doleżal będzie głównie odpowiedzialny za kombinezony. Małysz uważa jednak, że Czech w przyszłości znów może zostać trenerem głównym jednej z reprezentacji.
Każdy uczy się na błędach. Z Michalem przeżyliśmy lepszy i gorsze chwile. Nigdy nie twierdziłem, że był złym trenerem. Wręcz przeciwnie. Czasem brakowało mu twardej ręki, charyzmy, decyzyjności, ale ogólnie go cenię - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.