Hertha Berlin swój mecz w 2. Bundeslidze rozgrywała w piątek (1:1 na własnym boisku z Hannoverem), więc zawodnicy mieli luźniejszy weekend. Aymen Barkok, 25-letni Marokańczyk, postanowił ten czas wykorzystać na "wypad w miasto".
I zapamięta go na pewno na bardzo długo. "Bild" poinformował, że Barkok został dotkliwie pobity przez kilku sprawców.
Zobacz także: Partnerka Jude'a Bellinghama dziś zachwyca kibiców. Niedawno zajęła dopiero 145. miejsce
"Do ataku doszło w niedzielny poranek około 4:30 w berlińskim klubie nocnym" - poinformował niemiecki dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawodnik miał zostać kilkukrotnie uderzony w twarz. Efekt ciosów? Złamanie nosa, złamanie kości policzkowej... Piłkarz w niedzielę przeszedł operację i nadal przebywa w szpitalu. Wiadomo, że w tym sezonie na murawę już nie wybiegnie.
Zobacz także: Ich pocałunek widziała cała Polska. Instagram zapłonął
Przedstawiciele klubu z Berlina już potwierdzili informację na temat swojego piłkarza. Wydali specjalny komunikat w mediach społecznościowych.
"Z przerażeniem dowiedzieliśmy się, że w nocy z soboty na niedzielę Aymen Barkok został fizycznie zaatakowany w berlińskim barze i musiał zostać przewieziony do szpitala z obrażeniami twarzy. W niedzielę przeszedł udaną operację, ale na razie nie będzie dla nas dostępny. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, Aymen! Myślimy o Tobie" - napisano na platformie X.
Zobacz także: 48-letni gwiazdor pokazał się bez koszulki. Jest forma?
Pobicie zostało zgłoszone na policję, ale sprawców do tej pory nie udało się ująć. Rzecznik prasowy przekazał jedynie "Bildowi", że zostało wszczęte postępowanie w sprawie.
Aymen Barkok, który jest do Herthy wypożyczony z FSV Mainz, zdobył dla berlińskiej ekipy jedną bramkę w dwunastu występach. W pierwszej części sezonu - dla ekipy z Mainz występującej w Bundeslidze - jego liczby to jeden gol w trzynastu występach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.