Ghana tylko zremisowała 1:1 z osłabionym Gabonem w Pucharze Narodów Afryki. Faworyci stracili bramkę w samej końcówce. Jim Allevinah przeprowadził indywidualną akcję. Piłkarz Clermont Foot zszedł do środka boiska i idealnie przymierzył.
O samym meczu nie mówi się tyle, co o tym co działo się tuż po ostatnim gwizdku sędziego. To były skandaliczne sceny, których nie chcemy oglądać na sportowych arenach.
Skandal w Afryce
Doszło do ogromnego zamieszania.Piłkarze nie umieli opanować emocji. Drużyny, także członkowie sztabu szkoleniowego, zaczęły się przepychać, w ruch poszły pięści. Benjamin Tetteh uderzył rywala w twarz i obejrzał czerwoną kartkę. Z kolei Andre Ayew spiął się z trenerem Anicetem Yalą.
Konflikt wybuchł już kilka minut wcześniej. W 88. minucie jeden z Gabończyków zgłosił problemy zdrowotne. Piłkarze Ghany wybili piłkę na aut, aby gra została przerwana. Sęk w tym, że rywale... nie zachowali się fair-play.
Gabończycy powinni oddać piłkę przeciwnikom. Zamiast tego, przeprowadzili akcję, którą sfinalizowali zdobyciem bramki. To rozwścieczyło zawodników Ghany.
Po remisie 1:1 Gabon jest wiceliderem grupy C Pucharu Narodów Afryki. Ghana znajduje się na trzeciej pozycji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.