Straszliwy dramat na gali Fame MMA 17 przeżył Marcin Wrzosek, były mistrz świata KSW. "Polish Zombie" był murowanym faworytem w walce z Piotrem Szeligą, który ostatnio boleśnie poległ w starciu z Normanem Parke. Wrzosek wyszedł naprzeciw oczekiwaniom swojego oponenta i zgodził się na walkę w formule K-1. Właśnie brak walki w parterze miał być jedyną szansą dla "Szeliego".
Początek walki był w miarę spokojny, ale później Szeliga zaczął się rozkręcać. Chciał wszystkim pokazać, że stać go na pokonanie bardziej doświadczonego rywala. W pewnym momencie zdecydował się na wyprowadzenie niskiego kopnięcia, które obaliło Marcina Wrzoska.
Były mistrz KSW próbował ratować się pod upadkiem i bardzo niefortunnie upadł na rękę. To niestety zakończyło się fatalnie wyglądającą kontuzją ręki. Wrzosek nie był w stanie kontynuować walki. Sędzia nie miał wątpliwości i zakończył pojedynek.
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
Wrzucił zdjęcie ze szpitala
Marcin Wrzosek jeszcze w piątek wieczorem wrzucił zdjęcie ze szpitala. Lekarze już się nim zajęli. Miał zabandażowaną rękę. Przekazał też kilka słów w stronę rywala Piotra Szeligi.
Wrócę silniejszy - zaczął swój post na Twitterze.
Piotr Szeliga wykuruję się i robimy to jeszcze raz, bo chyba żaden z nas nie chciał żeby to się tak skończyło - napisał Marcin Wrzosek.
Post robi furorę w sieci. Polubiło go ponad pięć tysięcy internautów. Jest też szeroko komentowany. Na jeden z komentarzy zareagował nawet sam Wrzosek.
Obejrzałem to później na powtórkach. Nie odbieram mu zwycięstwa. Ale upadek i kontuzja była niefortunna, dlatego pozostał niedosyt, że nie zdążyliśmy się rozkręcić - odpowiedział.