Amerykańscy pasjonaci wrestlingu z bólem przyjęli tę informację. Amerykańskie media przekazały, że w wieku 38-lat zmarł Jay Briscoe. Smutne wieści opublikował w mediach społecznościowych założyciel AEW, Tony Khan, który w marcu ubiegłego roku kupił federację Ring of Honor.
Niestety, Jamin Pugh zmarł. Znany fanom jako Jay Briscoe, był gwiazdą ROH przez ponad 20 lat, od pierwszego występu do dziś. Jay i jego brat Mark zdominowali ROH, panując jako mistrzowie do dziś. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wesprzeć jego rodzinę. Spoczywaj w pokoju Jamin - napisał Khan
Możesz przeczytać także: Będzie serial o polskich skoczkach. Gigant wszedł do gry
Jay Briscoe był bardzo znanym i cenionym wrestlerem. Tak naprawdę nazywał się Jamin "Jay" Pugh. Wraz ze swoim bratem Markiem założył jeden z największych tag teamów w historii pro wrestlingu. Walczyli pod nazwą "The Briscoe Brothers", ale Jay odnosił sukcesy także jako pojedynczy zawodnik. Dwukrotnie udało mu się zdobyć tytuł mistrza świata Ring of Honor. Obaj zawodnicy zostali w ubiegłym roku wprowadzeni do inauguracyjnej klasy Hall of Fame Ring of Honor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Możesz przeczytać również: Polski skoczek "bezdomnym". Zobacz, co stało się na lotnisku
Wiadomo również, co było przyczyną śmierci wrestlera. Znawca wrestlingu, Dave Meltzer, poinformował, że Jay Briscoe miał wypadek samochodowy w Delaware. Niestety obrażenia okazały się na tyle poważne, że lekarze stwierdzili jego zgon. Informacja o odejściu zawodnika wywołała poruszenie w mediach społecznościowych. Pojawiło się wiele komentarzy, w których internauci pożegnali zmarłego.
O rany! To okropne - napisała internautka.
Jakościowy człowiek, którego straciliśmy. Tak bardzo łamie to serce. Moje najszczersze kondolencje dla wszystkich jego bliskich - skomentował inny wrestler.
Możesz przeczytać także: Kulesza podał nazwisko kandydata na trenera. Boniek: "w pracy jest top"