Marcin Dubiel przystępował do piątkowej walki z Filip "Filipkiem" Marcinkiem na gali Fame Friday Arena 1 po trzech kolejnych zwycięstwach. Dubiel był wielkim faworytem bukmacherów, a "Filipek" miał szukać swoich szans w tym, że walka odbywa się na zasadach K-1 w małych rękawicach.
Możesz przeczytać także: Historyczna walka na Fame MMA. Zaskakujące rozstrzygnięcie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od pierwszej rundy dominacja Dubiela była widoczna gołym okiem. Już w pierwszej odsłonie dwukrotnie liczony był Marcinek i tylko upływający czas uratował go przed trzecim liczeniem i przedwczesnym końcem rywalizacji.
Dubiel wprowadzał do walki sporo chaosu, ale kiedy rozpuszczał ręce, spychał do defensywny bezradnego "Filipka". Ten próbował odgryzać się ciosami na korpus, ale one nie robiły wrażenia na jego rywalu.
Trzecia runda nie miała większej historii. Dubiel wciąż dominował, ale nie była to taka dominacja, aby zakończyć pojedynek przed czasem. Sędziowie jednogłośną decyzją wskazali Dubiela jako triumfatora.
Po zakończeniu rywalizacji influencer skomentował swój występ w klatce.
Marcin Dubiel niezadowolony. Ta walka była o wiele cięższa, niż myślałem, że będzie. Liczy się sukces, ale sporo wniosków będzie do wyciągnięcia. Wielki szacunek dla "Filipka" - skomentował
A pytany o przeciwnika, z którym chciałby się zmierzyć, odpowiedział:
Jeśli Jarek "Pasha" chciałby rewanżu, to ja jestem za.
Przypomnijmy, że obaj rywalizowali ze sobą na gali High League 6. Dubiel zaskoczył wszystkich, bo w pewnym momencie rzucił rywalem, "Pasha" padł na deski, wstał, ale wprost w gilotynę Dubiela. Kibice z pewnością nie mieliby nic przeciwko, gdyby raz jeszcze zobaczyli taki pojedynek.
Możesz przeczytać także: Trzy rundy pełnej dominacji. Pojedynek freestyle'owców rozstrzygnięty