W piątek reprezentacja Polski zremisowała z Czechami 1:1 i w ten sposób pogrzebała swoje szanse na bezpośredni awans z grupy na mistrzostwa Europy w 2024 roku. W poniedziałek okazało się (po wygranej Czechów z Mołdawią), że nawet zwycięstwo nie dałoby Biało-Czerwonym wspomnianego awansu.
Możesz przeczytać także: "Fatalne". Ostro podsumował wybory prezesa PZPN
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kadra, którą w tych eliminacjach prowadził Fernando Santos, a później Michał Probierz, zawiodła totalnie. W momencie losowania mówiło się, że jest wręcz niemożliwe, aby Robert Lewandowski i spółka nie awansowali na mistrzostwa. A tak się właśnie stało.
Trzeba zrobić wszystko, żeby przez te baraże awansować. Fajnie byłoby zagrać w finałowym turnieju na mistrzostwach Europy u naszego sąsiada, czyli w Niemczech - powiedział Tomasz Hajto w studiu Polsatu przed poniedziałkowym meczem towarzyskim Polska - Łotwa.
Były reprezentant Polski, a obecnie ekspert telewizyjny, przyznał też, że czuje się oszukany tym, co działo się w kadrze za kadencji Fernando Santosa. W momencie jego zatrudnienia panował wielki optymizm. Skończyło się fiaskiem.
Możesz przeczytać również: Kuriozum. Sprzątaczka ujawniła, jak potraktował ją Neymar
Trzeba też wziąć na klatę, że Santos był największym nieporozumieniem ostatnich 20 lat w zatrudnieniu trenera w PZPN. Dziadzio, który przyjechał z Portugalii. Sam się oszukałem jego uśmiechem i poczuciem pewności siebie. Kompletnie nieprzygotowany przyjechał do Polski. Wspierajmy teraz Michała, choć trzeba racjonalnie spojrzeć, że mamy teraz wiele problemów - skwitował Hajto.
Meczem z Łotwą Polacy kończą nieudany rok w piłce reprezentacyjnej. Początek o godzinie 20:45.
Możesz przeczytać także: Ukochana Tomasza Fornala świętowała z blondynką. Nie każdy wie, kim ona jest
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.