W europejskiej piłce trwa okienko transferowe. Interesujących ruchów ze strony klubów nie brakowało. Barwy zmienił m.in. Jude Bellingham. Za 20-latka Real Madryt zapłacił Borussii Dortmund 103 mln euro. Ponadto zespół zmienił mistrz świata Alexis Mac Allister czy reprezentant Niemiec Kai Havertz.
W tym czasie kibice i media na całym świecie śledzą doniesienia Fabrizio Romano. 30-latek zyskał ogromną sławę dzięki publikowaniu na Twitterze sprawdzonych informacji transferowych. Jest obecnie jednym z najbardziej zaufanych źródeł.
Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, jak ciężką pracę wykonuje Włoch. Romano opublikował zrzut ekranu ze swojego telefonu. Zobaczyć na nim można, jak długo potrafi być online.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracuje po kilkanaście godzin dziennie. Kibice nie mogli uwierzyć
Rekord padł 5 lipca, gdy spędził na swoim telefonie... 17 godzin i 37 minut. W poniedziałek i wtorek ten czas był niewiele krótszy. W nocy 4 na 5 lipca spał około czterech godzin.
Momentalnie posypały się dziesiątki komentarzy. Kibice piłkarscy byli w szoku po tym, co zobaczyli. "Fabrizio nigdy nie śpi", "Jezu Chryste, jak twój wzrok jeszcze się nie zepsuł", "On śpi około czterech godzin na dobę", "Tweetuje przez sen".
Fabrizio Romano dołączył do Twittera w lipcu 2011 roku. Aktualnie może pochwalić się aż 17 mln obserwujących. Każdego dnia zamieszcza kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt wpisów. Jest regularnie cytowany także przez media sportowe w Polsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.