Agata Sieramska mieszka w Turynie i towarzyszy Arkadiuszowi Milikowi, który jest jej życiowym partnerem oraz napastnikiem miejscowego Juventusu. WAG chwali sobie uroki życia w Piemoncie.
Dwa tygodnie spędzone w ojczyźnie nie wpłynęły dobrze na samopoczucie Agaty Sieramskiej. Postanowiła ona podzielić się swoimi odczuciami w stories na Instagramie. Powiedziała, że czas spędzony w Warszawie doprowadził ją do "energetycznego dna".
Wróciłam niedawno do Włoch i chociaż często tęsknię za Polską, to po prostu te 2 tygodnie w Warszawie wyssały ze mnie resztki życiowej energii. Styczeń był dla mnie w ogóle jakiś ciężki, nie miałam praktycznie na nic energii, ani sił. Też tak mieliście? Rozmawiałam z wieloma osobami, które też czuły się źle bez konkretnego powodu - napisała Agata Sieramska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Styczeń w Polsce nie był specjalnie pogodny. Temperatura była o kilkanaście stopni niższa niż w Turynie, a zimowa aura mieszała się z szarówką. Agata Sieramska wróciła już do stolicy włoskiego Piemontu i od razu poczuła się lepiej.
Nie byłam zbyt aktywna na Instagramie i odpuściłam noworoczne wyzwanie, bo nie będę Was kłamać, że zrobiłam więcej niż 5 treningów w tym miesiącu. W Turynie piękne słońce, czuć powoli wiosnę i od razu jest mi lepiej, także myślę, że niedługo zobaczymy się live - uspokoiła swoich obserwujących Agata Sieramska.
Arkadiusz Milik spędził styczeń we Włoszech, ponieważ kluby piłkarskie w tym kraju nie miały długiej przerwy świąteczno-noworocznej. Do czasu Polakowi szło nieźle, ale akurat w ostatnim, zremisowanym 1:1 meczu z Empoli FC zobaczył czerwoną kartkę za faul. Tym samym w najbliższy weekend nie pojawi się na boisku w meczu Juventusu przeciwko Interowi Mediolan.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.