Przez ostatnie tygodnie cały piłkarski świat żył tym, gdzie karierę kontynuował będzie Lionel Messi. Najczęściej mówiło się o tym, że albo wybierze lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej, albo zdecyduje się na powrót do FC Barcelony. Nic z tych rzeczy. W środę piłkarz przekazał, że przenosi się do Stanów Zjednoczonych i będzie grał dla Interu Miami.
Możesz przeczytać także: Aż huczy od plotek. Stefanos Tsitsipas w związku ze znaną tenisistką?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pieniądze nigdy nie były najważniejsze dla mnie. Nie negocjowaliśmy nawet kontraktu z Barceloną! Wysłali mi propozycję, ale nigdy nie była ona na piśmie i podpisana. Jeśli chodziłoby mi o pieniądze, to dołączyłbym do Saudyjczyków - przekazał w rozmowie z "El Mundo Deportivo".
Efekt Leo Messiego już jest widoczny. Przed ogłoszeniem jego decyzji, klub miał około 900 tysięcy obserwujących na Instagramie. Nie minęły nawet 24 godziny, a ta liczba zwiększyła się pięciokrotnie. Aktualnie profil Interu Miami ma 4,6 miliona fanów w popularnym serwisie społecznościowym. A ta liczba wciąż rośnie.
Możesz przeczytać również: Marcin Najman połączy siły ze Sławomirem Peszko? Zabrał głos
Messi wywarł podobny wpływ na profile społecznościowe, gdy dołączał w 2021 roku do PSG. W ciągu tygodnia francuski gigant zyskał 5,6 miliona obserwujących na Instagramie. W ostatnim czasie, gdy już było pewne, że Messi opuści PSG, klub zanotował znaczący odpływ fanów na tej platformie.
Negatywnym efektem dla kibiców jest natomiast okazały wzrost cen biletów na mecze Interu Miami. Przed ogłoszeniem transferu, wejściówkę można było kupić już od 29 dolarów. Teraz najtańszy bilet jest o 300 dolarów droższy. To wzrost o ponad tysiąc procent - analizuje TickPick, portal zajmujący się internetowym rynkiem wejściówek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.