Hiszpański trener Paris Saint-Germain, Luis Henrique, po wyeliminowaniu Liverpoolu w 1/8 finału Ligi Mistrzów, wyraził uznanie dla obu zespołów. - To była wspaniała, emocjonująca walka — przyznał Henrique, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Podkreślił także, że zarówno PSG, jak i Liverpool zasłużyły na awans.
Pierwsze spotkanie w Paryżu zakończyło się zwycięstwem Liverpoolu 1:0, mimo dominacji gospodarzy. Kluczową rolę odegrał brazylijski bramkarz Alisson. Rewanż na Anfield przyniósł wyrównaną walkę, zakończoną zwycięstwem paryskiej drużyny w rzutach karnych 4-1.
Oba zespoły zasłużyły na to, żeby awansować do kolejnej rundy - powiedział Henrique, podkreślając intensywność gry Liverpoolu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trenerzy o meczu
Arne Slot, szkoleniowiec Liverpoolu, mimo rozczarowania z tego, że jego drużyna straciła szanse na dalszą grę, wyraził dumę z postawy swoich piłkarzy.
"To szok, ale jeśli masz odpaść, to odpadaj właśnie w takim stylu - stwierdził, chwaląc zaciętą walkę z PSG.
Liverpool, mimo że zakończył fazę ligową na pierwszym miejscu, trafił na silnego przeciwnika w 1/8 finału. Dodatkowym ciosem dla Liverpoolu była kontuzja Trenta Alexandra-Arnolda, który opuścił boisko w 73. minucie. - Kiedy on musi zejść z boiska, to nigdy nie wróży nic dobrego — powiedział Slot, wyrażając obawy o jego występ w nadchodzącym finale Pucharu Ligi z Newcastle United.
Drużyna Paris Saint-Germain, która jeszcze nigdy nie zdobyło Pucharu Europy, jest teraz jednym z faworytów do triumfu w Lidze Mistrzów. W ćwierćfinale zmierzy się z Aston Villą lub Club Brugge.