Finlandia niespodziewanie pokonała Duńczyków 1:0, ale w tym przypadku wynik zszedł na bardzo daleki plan. Wszyscy ściskali kciuki za Christiana Eriksena, który miał atak serca pod koniec pierwszej połowy sobotniego pojedynku. Na szczęście zawodnik szybko dostał właściwą opiekę i jest z nim coraz lepiej.
To był bardzo ciężki wieczór, podczas którego wszystkim przypomniano, co jest najważniejsze w życiu. To są znaczące relacje. To są ludzie, których mamy blisko. To rodzina i przyjaciele - mówił na konferencji prasowej trener Duńczyków Kasper Hjulmand, cytowany przez portal bt.dk
Zaznaczał również, że niektórzy gracze byli całkowicie rozbici emocjonalnie. - To traumatyczne przeżycie - stwierdzał selekcjoner.
Hjulmand poinformował na konferencji, że UEFA dała jego zespołowi dwie możliwości. W grę wchodziło dokończenie meczu jeszcze tego samego dnia lub przełożenie go na niedzielę - na 12:00.
Wtedy zawodnicy nie mogliby wrócić do domu i po prostu zasnąć. Byłoby to jeszcze trudniejsze do opanowania - ocenił trener.
Czytaj także: Duński piłkarz upadł na meczu. Atak serca i reanimacja. Sylwetka Christiana Eriksena. Ile ma lat?
Euro 2020. "Absolutnie haniebne"
Nie brakuje osób, które są przekonane, że w sobotę ten mecz nie powinien być wznawiany. "Absolutnie haniebne ze strony UEFA, ale to ani trochę nie zaskakuje" - zaznaczył na Twitterze Colin Millar, dziennikarz Football-Espana.
Decyzja o kończeniu meczu była barbarzyńska. Im więcej przebywam z ludźmi, tym bardziej kocham zwierzęta. Ani Eriksen, ani inni piłkarze, nie byli w stanie racjonalnie ocenić tego co przeszli. Nie oni powinni podejmować decyzję - podkreślił na antenie Canal+ Sport Kamil Wódka, psycholog sportu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.