Sebastian Fabijański był największym antybohaterem gali Fame MMA:Reborn. Przypomnijmy, że w main evencie wydarzenia popularny aktor i Tomasz Olejnik zawalczyli z Sylwestrem Wardęgą i Wojtkiem Golą w boksie w małych rękawicach.
Fabijański po kilku sekundach starcia upadł, sygnalizując kontuzję. Na głowę leżącego aktora pojedynczy cios wyprowadził Wardęga. W wyniku tego zdarzenia aktor odmówił dalszej walki i opuścił klatkę, a jego rywal został zdyskwalifikowany.
Występ Fabijańskiego wzbudził wiele emocji, a zawodnika jeszcze w trakcie wywiadu w klatce skrytykował sam Gola. Na temat jego postawy wypowiedział się też Michał Jurczyga, rzecznik Fame MMA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W opublikowanym w piątek na kanale MMA - bądź na bieżąco materiale Jurczyga potwierdził, że kontrakt Fabijańskiego z Fame został zakończony, a federacja nie planuje proponować mu kolejnej umowy w roli zawodnika. Rzecznik prasowy Fame ocenił też, że postawa Fabijańskiego w oktagonie była dodatkowo rozczarowująca przez fakt, że aktor był jedną z najciekawszych postaci konferencji i programów promujących galę.
W trakcie rozmowy poruszono też wątek ewentualnej kary nałożonej przez federację na Fabijańskiego. Jurczyga potwierdził, że taka możliwość jest weryfikowana przez prawników Fame. Dodał również, że aktor zobowiązał się przekazać część swojej gaży na cele charytatywne, a federacja w przyszłości oceni, czy jest to wystarczająca rekompensata.
Jest to przedmiotem analizy (ukaranie Fabijańskiego - przyp. red). Trzeba sprawdzić, jakie są możliwości i jak do tego podejść. Nie chcemy się wyzłośliwiać, to nie jest jakieś zrobienie na złość teraz, tylko trzeba zobaczyć, jakie są możliwości, bo to umowa jest podstawą do działań w relacji zawodnik-federacja. Zobaczymy, czy deklaracja Sebastiana o przekazaniu części gaży jest adekwatną reakcją na to, co miało miejsce - relacjonował Jurczyga kończąc ten wątek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.