Do tej pory to Artur Szpilka był tym, który niemal codziennie trenował. To zawodowy sportowiec, który w pełni się temu poświęcił. To samo zresztą musiała zrobić jego narzeczona. Wspierała go na każdym kroku, nawet w pewnym momencie przeprowadziła się do USA.
Teraz jednak Kamila "Kamiszka" Wybrańczyk zadebiutuje w FAME MMA 9. Od tygodni trenuje i jak się okazuje, doprowadziło to do kłótni pomiędzy nią a narzeczonym. O co na przykład? - Trenuję boks od 15. roku życia. Wchodzę na trening, robimy tarczę, a ona mówi, że trener mówi jej inaczej. Trener oczywiście uczy ją wszechstronności. Nie tylko o to się spinaliśmy - zaznaczył w studiu podczas gali FAME MMA 9.
Jesteśmy ze sobą 10 lat. Chciałbym dla niej jak najlepiej. Sporty walki są ciężkie. Nie nazywam tego sportem, to walka. Ktoś podświadomie chce cię wykończyć, to jest prawdziwa walka. Mam do tego sportu tyle respektu, bo sam przeżyłem mnóstwo rzeczy. Wiem, że to jest jej debiut, ale wymagam od niej dużo - wyznał Szpilka.
"Kamiszka" teraz na własnej skórze przekonuje się, jak wygląda zawodowy sport. To ciężka robota. Przychodzisz po dwóch treningach, a jeszcze trzeba wyjść z pieskami i jest kaplica. Teraz ona przychodzi i sama widzi, jaki to ciężki kawałek chleba. Zobaczymy jak potoczy się jej kariera - dodał "Szpila".
Stawka pojedynku jest bardzo duża. Lepsza z tego starcia na gali FAME MMA 10 zmierzy się z Martą Linkiewicz o pas organizacji FAME MMA. To zwiastuje wielkie emocje w sobotnim pojedynku i walkę do samego końca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.