Krzysztof "Diablo" Włodarczyk 2 września miał stoczyć pierwszą walkę we freak fightach, a konkretnie w barwach organizacji Fame MMA. Pięściarz ogłosił to w mediach społecznościowych, wziął udział w sesji zdjęciowej Fame, ale do jego pojedynku w krakowskiej Tauron Arenie jednak nie dojdzie.
Możesz przeczytać także: Reprezentant Polski blisko gry w Arabii. Mocny komentarz Gikiewicza
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydarzenie bez precedensu w obszarze eventów zwanych freak fightami. Fame ogłosiło walkę Diablo bez jego zgody, bez sfinalizowania kontraktu. Rozpoczęło sprzedaż biletów na jego występ 2 września. A to nieprawda = napisał w mediach społecznościowych promotor "Diablo", Andrzej Wasilewski, który jest przeciwnikiem freak fightów.
Na linii promotor - Fame MMA doszło do słownych przepychanek. Na powyższe słowa Wasilewskiego zareagował niedawno prezes organizacji freak fightowej, Krzysztof Rozpara.
Możesz przeczytać również: Szczere wyznanie gwiazdy FAME MMA. Ma żal do federacji?
No przepraszam, tłumaczenia, wyjaśnienia, które tam się pojawiają… Przepraszam, są po prostu dziecinne. My wmanewrowaliśmy Krzysztofa w sesję zdjęciową? I nikt nie wie, kto się zajmuje jego social mediami? Bądźmy dorosłymi ludźmi… - powiedział Rozpara w rozmowie opublikowanej na kanale FanSportu na YouTube.
Przypomnijmy, że w swoim debiucie Włodarczyk miał zmierzyć się z Arkadiuszem Tańculą. Ostatecznie Tańcula, również w walce wieczoru, zmierzy się z Amadeuszem "Ferrarim" Roślikiem. Sternicy organizacji postanowili dołożyć jeszcze jedną walkę do karty, dokładając drugi co-main event pomiędzy Alberto Simao a Pawłem "Księżniczką" Tyburskim. Gala Fame MMA odbędzie się 2 września w Tauron Arenie.
Możesz przeczytać także: Ostra reakcja narzeczonej Artura Szpilki na hejterkę. "Jadowita żmijo"