To miał być nowy rozdział w jego życiu. Filip Chajzer utrzymywał, że w oktagonie będzie walczył nie tylko o zwycięstwo, ale także o swoje zdrowie. Twierdził, że "był ćpu*** i walił kokę hardkorowo". Przygotowanie do starcia w ramach Fame MMA miały pomóc odmienić jego życie.
Kolejnym z powodów, dla których zdecydował się na walkę, były pieniądze.
Czy to się komuś podoba czy nie - będę się lać w FAME MMA. Dlaczego? Bo mogę (...). Czy dla pieniędzy? Na początku myślałem, że tak. Kupiłem mieszkanie w Hiszpanii i kredyt spłaci się dość szybko. (...) później dotarło do mnie, że ta walka jest dla mnie mega ważna. Nie walka z kimś, a o moje nowe życie - pisał Chajzer w swoich mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak w swoim postanowieniu nie wytrwał zbyt długo. Informator portalu ShowNews.pl przekazał, że Filip Chajzer zamiast wkraczać do oktagonu, planuje... wkroczyć na rynek gastronomiczny w USA ze swoim kebabem. Sam zainteresowany potwierdził te słowa.
Mogę powiedzieć, że moje najbliższe plany zawodowe to wyjazd do USA, gdzie mam rozmowę z jednym z największych koncernów gastronomicznych w związku z moim biznesem gastro. Galę Fame MMA będę oglądał z Nowego Jorku z jak największym zaciekawieniem - oświadczył Chajzer w rozmowie z Jastrząb Post.
Chajzer rezygnuje z udziału w Fame MMA. Najman komentuje
O komentarz odnośnie rezygnacji Filipa Chajzera z udziału w walkach Fame MMA portal ShowNews.pl poprosił Marcina Najmana.
Odpowiedź Najmana była zaskakująca. Nie pogardził on Chajzerem, ale przyznał, że walka w oktagonie i tak by mu nie pomogła.
Chłopak się pogubił, a walka w niczym by mu nie pomogła - wręcz przeciwnie. Niech Filip wyjdzie na prostą ze swoimi demonami, tego trzeba mu życzyć - powiedział Marcin Najman w rozmowie z ShowNews.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.