Ruchy na rynku zakładów są bardzo mocno obserwowane nie tylko przez graczy, ale także przez odpowiednie organy. Te sprawdzają, czy nie dochodzi do nadużyć i podejrzanych ruchów. Właśnie taką sytuację zaobserwowano 1 października podczas meczu gry podwójnej kobiet.
Paryska prokuratura długo nie czekała i wszczęła dochodzenie. Według BBC chodzi o mecz pomiędzy Andreą Mitu i Patricią Marią Tig przeciwko Janie Sizikowej i Madison Brengle, w którym triumfowały Rumunki, 7:6(8), 6:4.
Do podejrzanych akcji miało dojść w piątym gemie drugiego seta. W grze były setki tysięcy euro na przełamanie serwisu Jany Sizikowej. Rosjanka miała popełnić dwa podwójne błędy serwisowe w tym gemie i faktycznie straciła podanie.
Dopóki nie ma oficjalnych dokumentów na stole, jest za wcześnie, żeby móc coś komentować. W tenisie nie ma tolerancji dla takich przypadków - powiedział Aleksiej Seliwanenko, wiceprezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej.
Tennis Integrity Unit, czyli organizacja odpowiedzialna za badanie ustawiania meczów, nie wypowiedziała się jeszcze w tej sprawie. Organizacja ta ma możliwość nakładania grzywien oraz sankcji na zawodników czy sędziów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.