Starcie Alize Cornet z Qinwen Zheng nie było zbyt zacięte. Francuzka w meczu II rundy z Jeleną Ostapenko mocno ucierpiała. Na spotkanie z Chinką wyszła z obandażowanymi udami. Trudno jej było się poruszać. Do wielu piłek w ogóle nie startowała.
Przy stanie 0:6, 0:3 postanowiła przerwać mecz i się poddać. Kibice przez tych dziewięć gemów tylko momentami ją dopingowali, kiedy zobaczyli, jak Cornet mocno odstaje od przeciwniczki, zaczęli gwizdać.
Ci sami kibice pomogli swojej tenisistce w starciu z Ostapenko. Wręcz nieśli ją, kiedy było jej trudno, okazywali mnóstwo wsparcia. - Nie mogłam się ruszać, miałam USG przed wyjściem na kort. Było poważnie, co było widać. Zachowanie publiczności wydaje mi się niesprawiedliwe - mówiła Cornet na konferencji.
Tenisistka zapewniła, że dała z siebie wszystko. Na więcej nie pozwoliło jej zdrowie. - Od lat gram na maksa, będąc na korcie. Widząc takie zachowanie, bardzo mnie to boli, bardziej niż sama kontuzja. Francuska publiczność zawsze mnie zaskakuje, czasem negatywnie - spuentowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.