Massimiliano Allegri wyglądał w końcówce meczu jak rozjuszony byk. Z reguły elegancki Włoch miał dużo do powiedzenia sędziom oraz piłkarzom, pozbył się marynarki oraz krawata, a jego rozpięta koszula wydawała się być o krok od podzielenia losu wspomnianych części garderoby. Do tego po meczu obrażał i groził dyrektorowi Atalanty, Guido Vaciagemu.
Stawka była wysoka. Juventus grał o pierwsze trofeum od dwóch sezonów. Do tego Massimiliano Allegri narzekał na brak wsparcia innych pracowników klubu czy opinii publicznej. Dlatego tak mocno zależało mu na sukcesie. Finał Pucharu Włoch zakończył się ostatecznie zwycięstwem 1:0 zespołu Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika z Atalantą.
Massimiliano Allegri nie zachował posady pomimo zdobycia Pucharu Włoch. Jego zachowanie na ławce było kolejnym kamyczkiem do ogródka. Juventus nie chce, żeby jego reprezentanci prezentowali się w ten sposób w czasie meczów. Klub z Turynu nie pozwolił Massimiliano Allegremu nawet dokończyć sezonu, a w jego miejsce zatrudnił Thiago Mottę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Finał Pucharu Włoch został rozegrany 15 maja, więc federacji zajęło blisko dwa miesiące wycenienie zachowania Massimiliano Allegrego. Aktualnie bezrobotny szkoleniowiec zapłaci 10 tysięcy euro kary.
Strony osiągnęły ugodę i grzywna została ustalona na 10 tysięcy euro. W ramach odpowiedzialności klub Juventus został również ukarany dwoma tysiącami euro grzywny - wydała komunikat włoska federacja.
Massimiliano Allegri już wcześniej zdobył się na przeprosiny wobec dyrektora Atalanty, co zostało potraktowane jako okoliczność łagodząca. Po finale Pucharu Włoch miał dużo czasu na przemyślenia, a jego rodacy zastanawiają się, jaki będzie następny krok w karierze utytułowanego trenera.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.