Tragiczna śmierć Mateusza Murańskiego w lutym wstrząsnęła Polską. Aktor, znany m.in. z roli w serialu "Lombard. Życie pod zastaw" oraz zawodnik gali freak fightowych zmarł w wieku zaledwie 29 lat.
Prokuratura przekazała, że stwierdzono zgon bez udziału osób trzecich. Przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Jego ciało znalazł ojciec, Jacek Murański, który w marcu po raz pierwszy zabrał głos po śmierci syna. Udzielił wywiadu Sławomirowi Jastrzębowskiemu z portalu salon24.pl.
Kiedy sprawdziłem, że nie oddycha, zacząłem go natychmiast reanimować i dzwonić na pogotowie. Pogotowie przyjechało bardzo szybko, po jakichś pięciu minutach już byli. Podłączyli go do specjalistycznego sprzętu i próbowali ratować, ale było za późno - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mateusz Murański zostawił w rozpaczy nie tylko rodziców, ale także narzeczoną Karolinę Wolską. Partnerka Murańskiego po jego odejściu na jakiś czas wycofała się z mediów społecznościowych. Potem wróciła i cały czas podkreśla, że nie może otrząsnąć się po tym dramacie.
Czytaj także: Wymowny wpis TVP po zatrzymaniu Kingi Gajewskiej
Teraz Wolska odpowiedziała na pytania internautów. Wiele osób pytało o miejsce pochówku Mateusza, aby wybrać się na cmentarz i zapalić świeczkę na jego grobie. Była partnerka Murańskiego dodała jednak zastanawiający wpis, który rozpętał burzę w internecie.
"Czy grób Mateusza można gdzieś odwiedzić?" - Nie można, bo nie ma takiego miejsca - odpowiedziała Karolina Wolska.
Co z pogrzebem Murańskiego?
Ciało Mateusza Murańskiego w lutym zostało poddane sekcji zwłok. Zwłoki zostały przekazane rodzinie i wydano zgodę na przeprowadzenie ceremonii pogrzebowej. Mimo upływu kilku miesięcy, rodzina cały czas nie poinformowała o pogrzebie Mateusza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.