W sobotę (11 maja) w godzinach wieczornych rozpoczęła się walka Artura Szpilki z Arkadiuszem Wrzoskiem. Starcie to jednak zbyt długo nie trwało. Zaledwie po 14 sekundach doświadczony kickbokser błyskawicznie znokautował "Szpilę".
Szpilka od pierwszego gongu ruszył na Wrzoska i chciał zaskoczyć go uderzeniem z wyskoku. Ten jednak przepuścił jego atak i skontrował uderzeniami, gdy były bokser trafił na matę. Chwilę później sędzia zakończył walkę.
Gdy emocje po walce nieco już opadły, były pretendent do tytułu mistrza świata w boksie zawodowym zamieścił w mediach społecznościowych wpis. Załączył do niego zdjęcie ze swoją ukochaną, Kamilą Wybrańczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gortat nie przeszedł obojętnie
"To jest w życiu najważniejsze: zdrowie i miłość. Czasami zwycięstwa zawodowe są mniej warte niż te w życiu prywatnym" - napisał na Instagramie. "Dziękuję tym, którzy są zawsze, bez względu na wynik. Wszystkiego dobrego, wracamy do domku" - dodał.
Pod postem Szpilki pojawiło się mnóstwo komentarzy. Głos zabrało kilka znanych osobistości. W tym gronie znalazł się Marcin Gorat. Były koszykarz wsparł na duchu 35-letniego zawodnika mieszanych sztuk walki.
"Trzeba dalej pracować. Z chęcią przyjdę oglądać twoją walkę, bo zawsze są ciekawe! Więcej doświadczenia potrzebujesz w klatce" - napisał były gwiazdor NBA.
Dodajmy, że dla Artura Szpilki była to pierwsza porażka w MMA. Były pretendent do tytułu mistrza świata w boksie zawodowym wcześniej okazał się lepszy w KSW od Mariusza Pudzianowskiego i Sergieja Radczenki.
Co ciekawe, Szpilka i Wrzosek mieli się spotkać już wcześniej. Do pierwszej próby doszło na początku 2023 roku podczas gali XTB KSW 78. Kontuzja pleców Szpilki wyeliminowała go jednak z tego pojedynku.
Pod koniec minionego roku panowie mieli stanąć naprzeciwko siebie ponownie, ale i tym razem względy zdrowotne Szpilki pokrzyżowały te plany. Tym samym stwierdziło się powiedzenie "do trzech razy sztuka".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.