Przedmiot, wykorzystywany do walk, nie zrobił nikomu krzywdy, więc wrzucenie go na boisko trzeba uznać za prowokację, a nie zagrożenie zdrowiu sędziego lub piłkarzy. Nie zmienia to faktu, że boisko piłkarskie nie jest miejscem na kastet.
Do dziwnego zdarzenia doszło w meczu Pucharu Turcji w stolicy kraju Ankarze. Ankaragucu podjęło Besiktas Stambuł i zapewniło sobie awans dopiero w konkursie rzutów karnych. Po 120 minutach rywalizacji było 1:1. Ankaragucu wcześnie wyszło na prowadzenie, ale Besiktas potrafił odrobić stratę, przez co rywalizacja długo potrwała.
W podstawowym składzie Besiktasu znalazł się Gedson Fernandes. Były reprezentant Portugalii przeniósł się do tureckiego klubu z Benfiki w 2022 roku. Już wcześniej grał na tureckich stadionach w barwach Galatasarayu oraz Rizesporu, ale robił to na zasadzie wypożyczenia. 24-latek nie strzelił gola, ani nie asystował, a tuż przed konkursem rzutów karnych został zmieniony przez trenera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Właśnie Gedson Fernandes znalazł na boisku kastet. Zapewne jego zdziwienie musiało być duże. Portugalczyk postanowił odnieść przedmiot do sędziego technicznego i za jego pośrednictwem do delegata.
Absurdalne było w tej sytuacji zachowanie członka sztabu szkoleniowego gospodarzy. Próbował on odebrać kastet z rąk Gedsona Fernandesa. Zapewne jego zamierzeniem było schowanie przedmiotu i udawanie, że na stadionie nie doszło do jakiegokolwiek incydentu.
Problem w tym, że trwała transmisja telewizyjna na żywo, a Gedson Fernandes wyraźnie pokazał, jaki przedmiot wylądował na boisku. Nadgorliwy pracownik Ankaragucu naraził się na śmieszność, ponieważ sprawa nie nadawała się już do zamiatania pod dywan.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.