FAME MMA 10 zbliża się wielkimi krokami. Jedną z największych gwiazd majowej gali mieszanych sportów walki będzie Arkadiusz "AroY" Tańcula. Zmierzy się on Mateuszem "Muranem" Murańskim. Chociaż Tańcula nie może narzekać na brak sukcesów, ponieważ w klatce radzi sobie z walki na walkę coraz lepiej, a poza tym rozwija się jego kariera aktorska, to zdradził, że musi borykać się krytyką społeczeństwa.
Zobacz także: Świat sportu ją skreślił. Teraz osiągnęła wielki sukces
Właśnie taka krytyka, a czasami wręcz hejt, coraz częściej spływa na zawodników walczących w organizacji FAME MMA. Ostatnio na ten temat wypowiedziała się Marta Linkiewicz. Teraz natomiast ten temat podjął popularny "AroY", który zamieścił szczerzy wpis na swoim Instagramie.
"Gram w serialu chociaż nie jestem aktorem. Walczę w klatce chociaż nie jestem zawodnikiem. Nawet zaprojektowałem tę koszulkę chociaż nie jestem projektantem! Ograniczenia są tylko w głowach. Żyjemy w czasach gdzie każdy może być kim chce ale ja zawsze w tym wszystkim pozostaje sobą. Nie zgrywam kozaka, a jeśli kiedyś to zrobiłem to umiałem przyznać się do błędu. We wszystko co robię wkładam całe serducho" - pisał Arkadiusz Tańcula.
Zobacz także: Okropna kontuzja z angielskich boisk
Aktor i początkujący zawodnik MMA dodał również i ciągle robi wszystko, aby stać się jak najlepszy w swoim fachu. Po prostu robi wszystko, aby dążyć do realizacji swoich życiowych planów.
"Trenuje ciężko zarówno na sali treningowej jak i miedzy planami zdjęciowymi - ćwiczę dykcje, poruszanie się na scenie a nawet śpiew. Nikomu nic nie muszę udowadniać bo robię to tylko i wyłącznie dla siebie. Takie są moje marzenia z dzieciństwa, które będę gonić aż w końcu się ziszczą i będę prawdziwym zawodnikiem i aktorem" - dodał Tańcula.
Czy postrzeganie zawodników walczących na galach FAME MMA zmieni się w najbliższym czasie? Zobaczymy. Niemniej, z imprezy na imprezę poziom sportowy tego wydarzenia zdecydowanie się podnosi. Najbliższa gala FAME MMA 10 odbędzie się już 15 maja, a walce wieczoru zmierzą się Kasjusz "Don Kasjo" Życiński oraz były zawodnik UFC - Norman Parke.
Zobacz także: Ujmująca historia z Australii