Od czwartku trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia "operacji wojskowej w Donbasie", ale zaatakowano również miejsca w innych częściach kraju. Wiele osób jest wstrząśniętych wydarzeniami za naszą wschodnią granicą i w sposób mocno krytyczny wypowiadają się na temat działań rosyjskiego prezydenta.
Ważny głos w dyskusji zabrała Elina Switolina, najlepsza ukraińska tenisistka, która w rozmowie z "Eurosportem" zadeklarowała, że przeznaczy nagrody pieniężne wywalczone na korcie na pomoc humanitarną dla mieszkańców swojej ojczyzny i wsparcie dla ukraińskiej armii.
Wszyscy są przerażeni i mają złamane serca. Moja rodzina tam jest, a także wielu moich przyjaciół, którzy nie wyjechali z kraju. To wymaga wiele odwagi. Niewiarygodne, że niektórzy wzięli broń do rąk i poszli walczyć za nasz kraj. Najboleśniejszą rzeczą jest to, że czuję się kompletnie bezużyteczna, a chciałabym im pomóc - powiedziała Switolina.
Nie chce grać z Rosjankami!
Po kilkunastu godzinach Elina Switolina wydała kolejne oświadczenie, tym razem mocniejsze. Utytułowana reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów ogłosiła, że jeśli władze światowego tenisa nie uregulują sytuacji rosyjskich i białoruskich graczy, nie będzie ona uczestniczyła w żadnych zawodach głównego cyklu w meczach przeciwko zawodniczkom z tych krajów.
"Pragnę ogłosić, że nie zagram we wtorek w Monterrey ani w żadnym innym turnieju przeciwko rosyjskim czy białoruskim tenisistkom, dopóki powyższe organizacje nie podejmą tej potrzebnej decyzji" - napisała Switolina.
"Nie obwiniam nikogo z nich. Oni nie są winni inwazji na moją ojczyznę. Co więcej, pragnę podziękować wszystkim tenisistom, szczególnie rosyjskim i białoruskim, którzy odważnie deklarowali swoje poglądy przeciwko wojnie. Ich wsparcie jest kluczowe" - dodała.
W I rundzie zawodów w Monterrey Switolina ma się spotkać z Rosjanką Anastazją Potapową. W przypadku braku reakcji na powyższe oświadczenie Ukrainka zrezygnuje z gry.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie