W poniedziałek rozpocznie się turniej ATP Barcelona Open, a w stawce nie zabraknie znanych tenisistów. Jednym z nich będzie Grigor Dimitrov, który w pierwszej rundzie otrzymał wolny los i zobaczymy go na kortach w Hiszpanii od drugiej rundy. Niezależnie od tego, jak zakończy się dla niego rywalizacja w Barcelonie, pobytu w tym mieście nie będzie wspominał dobrze.
Możesz przeczytać także: Szalony pomysł piłkarza. Oferował 55 tysięcy funtów za jedną piosenkę
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Media doniosły, że w piątek Dimitrov padł ofiarą rabusiów w Barcelonie, którzy wyrwali z jego nadgarstka luksusowy zegarek o wartości wynoszącej około 325 tys. złotych. Według ustaleń dziennikarzy, to szwajcarski zegarek marki Bianchet.
Bułgar został zaatakowany, gdy wracał z treningu przed rozpoczęciem turnieju. Złodzieje jechali za jego samochodem na motorze, a w pewnym momencie zaatakowali go na ruchliwej ulicy Avenida de Sarria. Policja potwierdza, że śledztwo w sprawie kradzieży drogiego zegarka zostało wszczęte w piątek, a podejrzani to profesjonalni złodzieje z Neapolu, którzy dostali się do Hiszpanii używając fałszywych dokumentów tożsamości.
Czytaj również: Udawał kobietę, by zdobyć większą nagrodę. To go zdradziło
To już kolejny przypadek, kiedy gwiazda sportu została okradziona w Barcelonie. W sierpniu ofiarą rabusia został Robert Lewandowski, któremu również skradziono zegarek. Polak miał jednak więcej szczęścia, bo sprawca został szybko schwytany, a napastnik FC Barcelony odzyskał cenną rzecz. Z kolei w maju ubiegłego roku plecak w wyniku kradzieży stracił czołowy kierowca Formuły 1 - Sebastian Vettel.
Dimitrov w swojej karierze wygrał osiem turniejów tenisowych, a w listopadzie 2017 roku zajmował trzecie miejsce w światowym rankingu ATP. Aktualnie jest 25.
Możesz przeczytać też: Marzy o igrzyskach olimpijskich. Nie do wiary, jak zbiera pieniądze