Arkadiusz Tańcula dał się poznać szerszej publiczności głównie dzięki występom w popularnym serialu "Lombard. Życie pod zastaw".
W świecie sportów walki zadebiutował w 2019 roku podczas gali Silesian MMA Challenge 2, gdzie pokonał Dariusza Sierheja jednogłośną decyzją sędziów. Pół roku później zadebiutował w organizacji Fame MMA, stając się jedną z jej największych gwiazd.
Czytaj także: Polski siatkarz uczcił sukces na igrzyskach. I to jak!
Tańcula zasłynął m.in. podwójną walką podczas Fame MMA 15, kiedy to najpierw pokonał Mateusza Murańskiego, a chwilę później wygrał z jego ojcem, Jackiem, w tzw. klatce rzymskiej. Jego kolejne walki przyciągały liczne tłumy i budziły ogromne emocje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomimo sukcesów w Fame MMA, Arkadiusz Tańcula wielokrotnie podkreślał, że jego marzeniem jest zawalczyć w KSW - największej sportowej federacji MMA w Europie. Po raz pierwszy informacje łączące go z nową federacją pojawiły się w lipcu 2022 roku, jednak temat ten nie został jeszcze zamknięty.
W rozmowie z kanałem MMA bądź na Bieżąco Tańcula przyznał, że był moment, gdy za mocno uwierzył w siebie i był naiwny.
Jak ja wygrałem drugi pojedynek z Alanem Kwiecińskim, gdzie ja po kilku tygodniach treningu rozje**** gościa, co 13 lat, to ja sobie zacząłem myśleć, że ja jestem do tego stworzony. To jest przecież niemożliwe. Druga walka, trenujesz kilka tygodni i ty pokonujesz gościa, co trenuje całe życie, wicemistrza Europy w kick-boxingu. Ty byś tak nie uwierzył w to? Wtedy byłem trochę naiwny. Potem przyszła walka z Pawłem Tyburskim, który wylał na mnie kubeł zimnej wody i pokazał mi miejsce w szeregu - powiedział zawodnik.
Tańcula w KSW? Nie chodzi o pieniądze
Mimo krytyki, Tańcula nie rezygnuje ze swoich marzeń. Zdradził, że jest gotów zawalczyć w KSW nawet za "niewielkie pieniądze" w porównaniu do stawek we freak fightach. Przyznaje, że dla niego walka w tej federacji to spełnienie marzenia z dzieciństwa.