Cole Beasley już w sierpniu został ukarany grzywną. Musiał w sierpniu zapłacić blisko 15 tysięcy dolarów, kiedy okazało się, że nie przestrzega wytycznych dla niezaszczepionych graczy.
ESPN donosi, że to nie wszystko. Kwota grzywny została kilkakrotnie zwiększona. Gracz Buffalo Bills zarabia kilka milionów dolarów rocznie, więc kara stanowiąca kilkadziesiąt tysięcy dolarów najwyraźniej nie zrobiła na nim wrażenia.
W niedzielę Beasleya zabrakło podczas ligowego meczu. Okazało się, że dostał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Trafił na obowiązkową 10-dniową kwarantannę. Z tej okazji postanowił powiadomić fanów o swoich przemyśleniach.
"Niech to będzie jasne: COVID nie trzyma mnie z dala od gry. Zaszczepieni grają z covidem co tydzień, bo nie są testowani. Jeden z moich zarażonych kolegów jest w szpitalu. Jestem pewien, że nie towarzyszy mu taka sama energia" - napisał na Instagramie, dziękując za wsparcie.
Później zawodnik zamieścił jeszcze jeden post. Powiadamiając, że "nadal imprezuje", ale wraca wkrótce. Wzrost liczby pozytywnych przypadków w NFL skłonił ligę do bardziej rygorystycznych protokołów.
Od 16 grudnia zawodnicy muszą ich przestrzegać. Chodzi o noszenie masek niezależnie od statusu szczepienia, a także utrzymywanie dystansu, spotykanie na świeżym powietrzu czy brak gości z zewnątrz podczas klubowych podróży. Liga ma zamiar nadal zachęcać do przyjmowania szczepionki na COVID-19.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.