Gwiazdor boksu powróci na ring w Halloween i nie może się już tego doczekać. Pandemia nieco rozbiła kalendarium w tej dyscyplinie, podobnie jak we wszystkich innych, przez co Gervonta Davis nie walczył od grudnia ubiegłego roku.
Czytaj też: Mama Igi Świątek w końcu zabrała głos. Zdradziła, dlaczego nie miała kontaktu z córką w trakcie turnieju
Pomimo epidemii na jego najbliższej walce w hali zasiądzie publiczność. Bokser nie martwi się jednak niebezpieczeństwem zakażenia koronawirusem.
Nie przeszkadza mi zachorowanie. Gdybym zachorował i dowiedział się, że doszło do tego w noc walki, byłoby to dla mnie w porządku, wiedząc, że dałem dobre show, zrobiłem to na oczach fanów i dla nich - wyznał, cytowany przez TMZ.
Gervonta Davis nie zalicza się bynajmniej do koronasceptyków. Jeżeli zajdzie potrzeba, to podda się kwarantannie. - Będę wtedy wiedział, że zrobiłem to dla widowiska, sportu i tym podobnych - podkreślił.
Przeciwnikiem Davisa w halloweenową noc będzie Leo Santa Cruz. To reprezentant Meksyku, mający na koncie 39 walk na zawodowym ringu. Przegrał tylko jedną z nich, a jedną (na początku kariery) zremisował.
Gervonta Davis nie ma sobie równych w zawodowym ringu. Amerykański pięściarz jest aktualnym mistrzem świata federacji WBA w kategorii lekkiej. Jakby tego było mało, to 26-latek do tej pory stoczył 23 walki i wszystkie wygrał. Aż 22 z nich zakończył przed czasem. Dominuje na światowej arenie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.