To miał być hit, który wybiłby Fame MMA ponad wszystkie inne federacje freak fightowe w Polsce. Jednak skończyło się jedynie na dużych zapowiedziach. Double main event, który miał być czymś wyjątkowym nie odbył się ze względu na stan zdrowia Amadeusza Roślika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Dominika Rybak nową gwiazdą Fame MMA?
Błoński zdemolował "Ferrariego"
Przez ostatnie miesiące "Ferrari" opowiadał jakim to słabym zawodnikiem jest Kacper Błoński. To właśnie ze względu na ten niski poziom sportowy na jednej gali chciał się bić również z drugim byłym uczestnikiem Teamu X - Marcinem Dubielem.
Rzeczywistość okazała się być zupełnie inna. Ostatecznie Amadeusz Roślik wygrał na punkty z "Crusherem". Jednak to była dla niego jedna z najtrudniejszych walk w karierze. Freak fighter został mocno rozbity, co zaowocowało brakiem pozwolenia od medyków na drugą walkę.
Zobacz także: Lata treningów nic nie dały
Gwizdy na włodarzy Fame MMA
Po 30 minutach przerwy włodarze Fame MMA pojawili się w oktagonie i przekazali złe wieści. Według informacji, które podali Roślik ma pęknięty oczodół, złamany nos oraz rozcięty łuk brwiowy. Natomiast jego walka z Marcinem Dubielem ma odbyć się na jednej z kolejnych gal.
Po chwili w klatce pojawił się również sam zainteresowany. "Ferrari" zapewniał o swojej gotowości do walki mimo opinii medyków. Organizatorzy jednak nie chcieli przystać na jego propozycje dodatkowych badań.
Co więcej, zgormadzonym w łódzkiej Atlas Arenie fanom nie spodobało się to w jaki sposób poinformowano o braku ostatniej walki. Wszyscy byli zmuszeni słuchać przydługich informacji o organizowanej przez Fame MMA loterii, a dopiero po tym segmencie reklamowym poinformowano o zakończeniu wydarzenia. Spotkało się to z ogromnymi gwizdami publiczności.
Zobacz także: Niesamowita walka na Fame MMA
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.